fbpx
Przejdź do treści

aks

Weekendowy weekendzik, czyli…

Jeśli dziś piątek, to pora na piąteczkową Piąteczkę.

Czyli (w miarę) reg­u­larny punkt tygod­nia pole­ga­ją­cy na tym, że z okazji piątku ser­wu­ję Wam pięć cieka­wostek ze świa­ta kul­tu­ry i inter­ne­tu, a Wy te pięć cieka­wostek przyswa­ja­cie i szanu­je­cie. Jedynego czego nie robi­cie jeszcze, to po skon­sumowa­niu nie przekazu­je­cie dalej. Ale ja skutecznie będę nad tym pra­cow­ał. Więc zachę­cam. Po skońc­zonej pra­cy włóż majt­ki, a po lek­turze Piątecz­ki — udostęp­nij ją. Yo.

Czy­taj dalej »Week­endowy week­endzik, czyli…

Podaj popkorn: The Get Down

Osad­zona w lat­ach siedemdziesią­tych his­to­ria kilku czarnoskórych kumpli, którzy pokochali miłoś­cią najszcz­er­szą raczku­jącą i jeszcze nie zamkniętą w żad­nych szty­wnych definic­jach kul­turę hiphopową to rzecz, na którą czekałem ślin­iąc się niemiłosiernie.

Czy coś mogło pójść nie tak?

Uwa­ga: będą spoil­ery. Delikatne. Ale jed­nak będą.

Czy­taj dalej »Podaj pop­ko­rn: The Get Down

Piąteczka #53

Dziś piątek. Więc jak w każdy piątek — czas na piąteczkową Piąteczkę. Piąteczkę, bo przy­pa­da w piątek. I ma w środ­ku pięć linków. Czyli piąt­ka z okazji piątku.

No i cześć.

Czy­taj dalej »Piątecz­ka #53

Rewind #10: Szwecja

Dziś mieliśmy kon­tyn­uować przy­godę z moi­mi muzy­czny­mi kolega­mi. Ale tem­at jest mi tak bard­zo blis­ki, że mam ogromne prob­le­my z wyborem tych pię­ciu najważniejszych utworów. Nie lęka­j­cie się, wrócimy i do tego wątku.

Jak­iś czas temu zabrałem Was w podróż do Aus­tralii, co przyjęte zostało bard­zo optymisty­cznie. Kon­tynu­u­jąc zatem wątek geograficzny, dziś lec­imy na północ. I posłuchamy szwedzkiego rapu.

Czy­taj dalej »Rewind #10: Szwecja

Orbitrek czy rowerek?

Z każdej strony ataku­je mnie kult bycia fit.

Jak nie fejs­bukowi bie­gacze zdoby­wa­ją­cy kole­jne medale w mara­tonach albo cyk­liś­ci. co zro­bili kole­jne -dziesiąt kilo­metrów, to przy­na­jm­niej płask­ie brzuchy po siłowni albo komen­ci­ki na tem­at kole­jnych kilo­gramów pociśnię­tych w martwym ciągu.

Nie zrozum­cie mnie źle. Ja to wszys­tko szanu­ję. I wszys­tkiego wam zazdroszczę.
Cza­sem nawet mam ochotę przes­tać być grubasem z kanapy. Tylko najzwycza­jniej w świecie… mi się nie chce…

Czy­taj dalej »Orbi­trek czy rowerek?