Dziś, w ramach odświeżania utworów nieco starszych niż te publikowane w poniedziałkowym cyklu Sztos Alertów, kontynuuję przedstawianie moich kolegów.
Na tapetę trafiają producenci muzyczni, z którymi moje drogi skrzyżowały się w Krakowie. Dajcie znać jak mi poszło.
Blazo i Ruds wynajmowali wspólnie mieszkanie w kamienicy w centrum Grodu Kraka. Przez pewien moment ich współlokatorem był również Noriz. A dzięki temu miejscu miałem okazję poznać również m.in. TeTrisa, Torta czy Gem z mojej ulubionej śląskiej ekipy graffiti 0700 Team. Co ciekawe — Blazo, choć w Polsce prawie zupełnie nieznany, zbiera całkiem dobre recenzje w Japonii, gdzie wydał kilka swoich płyt producenckich. Mam nadzieję, że wkrótce wróci z jakimś nowym materiałem, bo od wydania ostatniego krążka (“Colors of jazz 2”) minęły już trzy lata!
Z Kixem pierwszą piątkę przybiliśmy w okolicach wydania „Kollage Volume 01”, które jako Exformers objęliśmy patronatem. Było to ostatni hiphopowy krążek wyprodukowany przez Łukasza, a w kolejnych latach bardzo mocno skręcił w kierunku elektroniki. Z każdą kolejną płytą jego brzmienie stawało się coraz bardziej syntetyczne i dźwiękowo oszczędne. Nie ukrywam, że bliżej mi do płyt wydawanych w U Know Me Records niż do jego ostatniego projektu Universo. Ale z ciekawością przyglądam się co będzie dalej.
O Przeplachu pisałem już tu tyle razy, że aż nie chcę się powtarzać :) Czekam ciągle na mikstejp gitarowy. Jakieś pół roku temu w końcu doczekałem się w końcu gitarowego mikstejpu o nazwie “Warrior till infinity” (choć żałuję, że wyszedł tylko w wersji wirtualnej i nie mam go na półce). Obecnie z niecierpliwością wyczekuję na studyjny album FLUE. Śledzę historię tego składu niemalże od jego pierwszych dni i wiem, że będzie petardą!
Good Paul jest kolejną osobą poznaną za sprawą Exformers. Pierwszy raz zetknęliśmy się przy okazji Turntable Labs, który organizował. Potem wielokrotnie spotykaliśmy się przy okazji różnych imprez. Na swoim koncie ma m.in. wydanie materiału w wytwórni Project: Mooncircle. Obecnie zajmuje się przede wszystkim produkcją wideo. Mam nadzieję, że jego muzyczne dziecko — FORS — nabierze rozpędu.
Kończymy Danielem Drumzem. Pierwszy uścisk dłoni wymieniliśmy grubo ponad dziesięć lat temu pod Empikiem na rynku. Odkupowałem wtedy od niego winylowy singiel “O.P.P.” Naughty By Nature. To kolejny producent, który z każdą kolejną płytą jest coraz bardziej oszczędny w doborze dźwięków. I z każdym kolejnym utworem jest coraz ciekawiej.
Smacznego!