Nawigacja: [A — B] [C — D] [E — F] [G — H] [I — J] [K — L] [Ł — M] [N — O] [P — Q] [R — S] [T — U] [V — W] [X — Z]
Dobrych sześć lat temu Łonson z Łebsztykiem “Insertem” pokazali, że do słuchacza podchodzą z należytym szacunkiem. Ci, którym się chciało wtedy zainwestować* w nową produkcję reprezentantów Szczecina, dostali krążek opakowany w kartonowe pudełko z bonusem w postaci kieliszka. Kielona, którego proces powstawania został opisany w tytułowym “Insercie”. Tworząc w ten sposób jeden z fajniejszych koncept albumów w polskim rapie.
*Mi niestety wtedy nie chciało się zainwestować. I pluję sobie w brodę po dziś dzień z powodu braku tego wydawnictwa na półce.
[youtube_sc url=“https://www.youtube.com/watch?v=V31q5YGtn48” title=“łona%20webber%20insert”]
W 2014 wrócili do tego patentu przy okazji sięgając po dawno zapomniany nośnik. No bo na czym innym można wydać utwór o korespondowaniu, jeśli nie na pocztówce winylowej? Ucieszyłem się, bo do tej pory jedyną pozycją na półce w tym formacie było “Good times” Chic ze zdjęciem podgrzybków (w okolicach sylwestra wygrzebałem w kotłowni u babci jeszcze kilka Breakoutów).
Pocztówki kupiłem trzy, licząc na to że sprzedam je kiedyś za grube hajsy. Ostatecznie dwie z nich posłużyły za karty urodzinowe, sprezentowane Stąndowi i Człowiekowi, Który Zgubił Słuchawki (mam nadzieję, że chociaż prezentu nie zgubi, sierota). Format wydawnictwa spełnił zatem swoje dodatkowe zadanie.
Muzycznie, tekstowo, koncepcyjnie — majstersztyk.
[youtube_sc url=“https://www.youtube.com/watch?v=-B-vASt4xnI” title=“łona%20webber%20wyślij%20sobie%20pocztówkę”]
To był dobry rok. Zarówno pod względem naszych muzycznych, jak i prywatnych relacji.
Kilka dobrych koncertów w Krakowie — cieszy fakt, że zwłaszcza przy okazji ostatniej sztuki to miasto oddało mamie należyty szacunek, stawiając się tłumnie w Pięknym Psie. Kilka ciężkich melanży w całej Polsce — od Kraków, przez Warszawę, po Trójmiasto. Ale przede wszystkim — “Materialiści”.
Byłem na bieżąco z całym procesem rejestracji i obróbki materiału, procesu formowania się postaci fizycznej i dogrywania wydawcy. Miałem przyjemność odsłuchać zaraz po powrocie chłopaków z sesji nagraniowej w stodole zarejestrowanych tam brudnych ścieżek. Ale od tego etapu do samego końca powstrzymywałem się od sprawdzenia gotowego materiału do momentu, gdy trafi on w moje ręce w fizycznej postaci.
[youtube_sc url=“https://www.youtube.com/watch?v=pgNwwoKDPf8” title=“mama%20selita%20na%20pół”]
I było na co czekać. Muzycznie nadal Selitowo — momentami ciężko i dosadnie, w innych miejscach spokojniej i wszechstronniej. Tracklista ułożona jest trochę sinusoidalnie — dynamiczne utwory poprzecinane są wolniejszymi punktami programu. I nie zrozumcie mnie źle — to nie jest zarzut mówiący o nierównym rozłożeniu. Wręcz przeciwnie — chłopaki po nabraniu rozpędu zwalniają, dając chwilę na wyregulowanie tętna przed kolejnym uderzeniem ze zdwojoną siłą. I sprawdza się to doskonale. Cieszy fakt, że pojawił się pierwszy anglojęzyczny numer. Nie skipuję. Ostatnio nawet coraz częściej klikam “repeat”.
Kilka miesięcy temu w finale kwalifikacji do Przystanku Woodstock chłopaki zgarnęli nagrodę w postaci sesji nagraniowej w legendarnym Izabelin Studio. Czekam na efekty!
Swoją drogą — dajcie już spokój z tymi porównaniami do Rage Against The Machine, Red Hotów czy tam kilku innych kapel, których etykietkami próbujecie zaszufladkować Selitę. Drugą płytą udowadniają, że “oni grają jak oni” i nikt w Polsce nie robi tego lepiej.
[youtube_sc url=“https://www.youtube.com/watch?v=Uqiwpoib0aY” title=“mama%20selita%20materialiści%20just%20do%20id”]
Nawigacja: [A — B] [C — D] [E — F] [G — H] [I — J] [K — L] [Ł — M] [N — O] [P — Q] [R — S] [T — U] [V — W] [X — Z]