Przeglądając różne bucket listy okazuje się, że… większość z nas marzy o tym samym. Żeby założyć własny biznes, skoczyć na spadochronie, albo zrobić sobie tatuaż.
Mimo drobnych odchyłów, spora część z tych życiowych celów pokrywa się z moją listą.
Udało się
Do spisania własnej listy zabierałem się już od dawna. Przy okazji przygotowywania się do jej stworzenia, przejrzałem kilka list opublikowanych przez ludzi, którzy robią to od dawna (chyba najlepsza z tych, na które udało mi się trafić jest tutaj: KLIK KLIK KLIK).
I okazuje się, że sporo z marzeń, pragnień czy życiowych celów pojawiających się w tych zestawieniach udało mi się już zrealizować.
Dla przykładu, udało mi się odblokować następujące życiowe achievmenty:
- pracowałem przy produkcji gry
- odebrałem za ową grę branżową nagrodę
- pływałem na żaglowcu
- uścisnąłem dłoń prezydentowi (co prawda wtedy był jeszcze Ministrem Obrony Narodowej, ale jednak dla mnie się to liczy :))
- zorganizowałem imprezę życia (mam nadzieję, że nie ostatnią, ale poprzeczka postawiona wysoko)
- leciałem samolotem
- wyzerowałem balans na karcie kredytowej (zaraz potem z niej zrezygnowałem)
- przygarnąłem kundla
- moje nazwisko pojawiło się wśród pozdrowień na okładce płyty
- współorganizowałem imprezę charytatywną (bo Hack4Good to hackaton w słusznej sprawie)
- poprowadziłem program w radiu
- wystąpiłem na scenie z artystami których szanuję
- wystąpiłem jako prelegent na konferencji
- wystąpiłem w kilku klipach… i pomogłem przy powstawaniu kilku innych
- spróbowalem weganizmu (i chętnie do niego wrócę)
- miałem wejściówki VIPowskie na festiwal muzyczny
- zdjęcie mojego autorstwa opublikowano w gazecie (lokalnej, małego miasteczka, ale zaliczone :))
- książka z zaprojektowaną przeze mnie okładką trafiła do druku
- zagrałem kilka imprez jako “didżej” (cudzysłów nie pojawił się tu przypadkowo) i zebrałem spontaniczne propsy od zupełnie obcych osób
- poślubiłem miłość mojego życia
Plany, cele, marzenia i wyzwania
Z tego wszystkiego wynika, że udało mi się zgromadzić całkiem fajny bagaż doświadczeń.
Ale nie zamierzam zwalniać. Marzeń, celów i wyzwań mam zdecydowanie dużo więcej. Przez długi czas miałem te rzeczy z tyłu głowy i mówiłem o nich “chciałbym kiedyś…”.
Podobno pomysł zapisany nabiera większej mocy motywującej. A gdy zostanie jeszcze przedstawiony publicznie, potrafi wywrzeć większą presję — skoro coś powiedziałem, to powinienem się z tego wywiązać.
Dlatego na górze strony (w menu) przypiąłem osobną podstronę z listą planów, które chcę zrealizować. Część to drobne pierdoły i dla niektórych chleb powszedni, inne stanowią większy projekt. Spis ten z pewnością będzie ewoluował. Zrealizowane wyzwania oznaczane będą jako wykonane, a nowe trafiać będą na koniec.
Dzielę się nimi tutaj, żeby móc co jakiś czas weryfikować. I żebyście mogli mnie co jakiś czas zapytać, jak tam moja lista MEMENTO TODO. Możesz skoczyć do niej klikając poniższą grafikę.