Ostatnio mądra osoba powiedziała mi, że muszę popracować nad własną systematycznością i konsekwencją w realizacji poczynionych planów.
Skoro tak, choć czasu na cokolwiek ostatnio mało, a dziś piątek to czas na piąteczkową Piąteczkę. Numer osiem. Zapraszam.
Naucz się liternictwa
Numer 11 na mojej liście memento todo (o której pisałem też tutaj) brzmi: “Nauczyć się kaligraffiti”.
Mam świadomość, że żeby zacząć, muszę poznać podstawy. Czyli kaligrafię. I doskonałym wprowadzeniem może być trzydziestodniowy kurs, który kilka dni temu uruchomił na swojej stronie Sean McCabe. Pisze o swoim projekcie tak:
Zdecydowałem się zrobić coś radykalnego: zamiast sprzedawać kurs za 99 dolków (jak planowałem na początku), postanowiłem udostępnić go za friko.
I ja to szanuję. I kładę to tutaj, by w niedalekiej przyszłości do poniższego linka wrócić.
Więcej: [ KLIK KLIK KLIK ]
Podróżniccy i nowojorski street art
Numer 4 na tejże samej liście przedśmiertnej to: Zobaczyć Nowy Jork.
Powodów jest wiele, ale jednym z najważniejszych to ten związany z miejscem narodzin hiphopu i street artu.
Podróżniccy realizują moje marzenie już po raz piąty. Właśnie pojawiła się u nich galeria natrafionego w Wielkim Jabłku graffiti.
Więcej: [ KLIK KLIK KLIK ]
Plastic Cell
Nie zbieram figurek.
Nie wchodzę w ten temat z konkretnego powodu. Wystarczy, że uszczuplam domowy budżet kupując książki, albumy, płyty czy czapki. Fakt przeprowadzek co kilka lat i przenoszenia rzeczy z miejsca na miejsce jest tu równie istotny.
Co nie znaczy, że nie lubię przeglądać różnego rodzaju vinyl toysy czy kolekcjonerskie postaci.
A ten gość — posiadając wśród swoich projektów nie tylko klasycznie Batmana czy Waltera White’a, ale również 2Paca czy Biggie’go — miażdży system i wygrywa wszystko.
Więcej: [ www — KLIK / facebook — KLIK / instagram — KLIK ]
Zmiana życia dzięki zmianie hasła
Artykuł sprzed roku, który przypomniał mi Fejsbuk dzięki swojemu mechanizmowi wyciągającego rzeczy, które postowałem w przeszłości.
Gość opisuje w jaki sposób wprowadził radykalne zmiany w swoim życiu dzięki prostemu trickowi. W każdym miesiącu wybierał jedną rzecz, którą chciał zmienić i… ustawiał związane z tym hasło odblokowujące komputer. Dzięki powtarzaniu tej samej frazy kilkanaście / kilkadziesiąt razy dziennie, jego podświadomość kodowała sobie tę informację na temat tejże zmiany. I podobno zadziałała.
Próbowałem w zeszłym roku, ale zabrakło mi wspomnianej we wprowadzeniu konsekwencji i samozaparcia. Może warto spróbować ponownie?
Więcej: [ KLIK KLIK KLIK ]
1 artykuł, który udowadnia, że NaTemat jest chujowe
czyli 9 piosenek, które udowadniają, że polski hiphop to wartościowa muzyka, a nie tylko „pedały” i „marihuana”
Wybaczcie za bluzg w w nagłówku oraz za kolejny, ale… nosz kurwa mać… Serio? Ale serio — SERIO?
Miałem sobie darować. Nie pisać o tym tutaj, żeby nie generować im dodatkowych odsłon. Ale po prostu nie wierzę, że to się pojawiło w tak dużym serwisie…
Jeszcze rozumiem, gdyby artykuł stworzony był na zasadzie: “9 piosenek z ostatniego miesiąca, które udowadniają, że polski hip hop to wartościowa muzyka”, czyli pokazujące, że w polskim rapie cały czas dzieje się dużo. Ale do tego potrzeba by przecież zbadać temat trochę głębiej. A tak, wystarczy wyciągnąć utwory sprzed 15 lat i jest git.
Ten artykuł utwierdza mnie w dwóch przekonaniach.
Po pierwsze: że założenie dwa lata temu pod wpływem emocji fanpejdża “Czytam NaTemat dla beki” miało sens.
Po drugie: że odrzucenie propozycji nawiązania współpracy z jedną z platform blogowych grupy NaTemat, którą dostałem kilka tygodni temu było najlepszą z możliwych decyzji. Ale to już mięso na innego posta.