Jestem zdecydowanym przeciwnikiem dopalaczy. Ale rozumiem dlaczego młodzi sięgają po to gówno. I dlatego uważam, że Główny Inspektorat Sanitarny ze swoją kampanią trafia w próżnię.
Używki
Mogą być różne powody, dla których młodzi sięgają po używki. Żeby zintegrować się z otaczającym je środowiskiem albo żeby być lepiej postrzeganym przez rówieśników. Ale chyba najczęściej — dla zabawy. Żeby przełamać nudę. Żeby coś się działo. Żeby było wesoło i kolorowo.
Imprezowy wymiar alkoholu czy narkotyków znany jest nie od dziś. Wypijmy pół litra wódki, żeby się rozgadać. Zapalmy jointa, żeby się wyluzować. Wciągnijmy kreskę, żeby doładować energii. Temat znany jest od zarania dziejów. Zmieniła się tylko dostępność odurzaczy.
Założę się, że większość starszaków dziś bulwersujących się na hasło „dopalacze” sama w wieku lat kilkunastu podkradała rodzicom wino z piwnicy czy wypijała wódkę z kieliszków po skończonych imprezach „dorosłych”.
I powiem Wam, że w całej tej kampanii przeciwko tym nowym używkom nie boli mnie formuła, gra aktorska, fabuła spotów czy ich realizacja. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że autorzy projektu są wybitnie przekonani, że zwracają się do młodych mówiąc ich językiem. W kolejnych spotach pokazują osiedlowe akcje czy hip hop. Więc o co chodzi?
Dobre kampanie
Kilka lat temu w telewizji hulał spot, który zapadł mi mocno w pamięć. Nie jestem w stanie go nigdzie w sieci wygrzebać, ale zapamiętałem to mniej więcej tak: ojciec z synem siedzą na kanapie i gapią się w telewizor. Stary zapewne sobie myśli, że spędza miło czas z dzieciakiem. A młody jakieś takie rozbiegane oczka ma… Hasło spotu: “Warto rozmawiać. Bliżej siebie to dalej od narkotyków”
I to była perfekcyjnie skrojona reklamówka z doskonałym przekazem. My — wówczas młodzi — może i podśmiechiwaliśmy się z tego hasła, ale tak na prawdę spot jasno mówił naszym starym: nie dowiesz się co się dzieje z Twoim dzieciakiem, jeśli nie nawiążesz z nim dialogu.
Równie fajnym przykładem dobrze skrojonej kampanii społecznej jest „Wyloguj się do życia”. Pokazuje, że można sensownie zwracać się do młodziaków ich językiem, przy okazji pokazując starym jakie zachowania dzieciaków mogą sugerować, że mają w domu problem.
Sprawdź to:
…oraz to:
A jak masz wolne dziesięć minut, to obejrzyj sobie pełną wersję filmu promującego kampanię [klik klik klik].
Smutna kampania przeciwko dopalaczom
I teraz wjeżdża coś takiego:
…albo takiego:
A potem, na fali nowej kampanii, do akcji włączają się władze gminne, dokładając swoje trzy grosze:
Starzy patrząc na to mówią: nie rozumiem do końca o co tu chodzi, ale dobrze, że ktoś mówi do nich ich językiem.
A młodzi… toczą bekę na fejsiku, wrzucają memy na demotywatory i ogólnie… kupują kolejnego Mocarza.
Bo tych spotów nie da się potraktować poważnie!
Poczynając od nadawcy (kto to jest Główny Inspektor Sanitarny?!), przez realizację (dzisiaj ludzie skłądają lepsze filmy kręcone komórką), na formie wypowiedzi kończąc. Bo umówmy się — to nie są sytuacje z życia wzięte, lecz wyobrażenie dorosłych jak te sytuacje wyglądają.
Szanowny Inspektorze
Szanowny Główny Inspektorze Sanitarny — nie tędy droga.
Nawiązując do słów wiceministra zdrowia — Sławomira Neumanna, już lepsza byłaby kampania z hasłem przewodnim: „Dopalacze to gówno. Nie bądź gówniarzem”. Możecie to sobie wykorzystać. Zezwalam. Pod warunkiem, że podpisana będzie nazwą instytucji, która nie kojarzy się z… sanitariatem.
Pokażcie jak się bawić inaczej (bo póki co Pan Wojewoda pokazał, że jedyną alternatywą jest tanie wino), jak spędzać czas, żeby dookoła było wesoło i kolorowo. Jak się nie nudzić w swoim otoczeniu.
Podpowiadam również: w kampanii moglibyście wykorzystać blogerów. To ostatnio modne. Bo to ludzie, którzy potrafią dotrzeć do grupy docelowej Waszej kampanii lepiej niż Wy.
Przemyślcie proszę tę kampanię raz jeszcze, bo temat jest poważny, a póki co narażacie się tylko i wyłącznie na pośmiewisko.
A w zasadzie, po chwili zastanoiwenia… Czemu nie mielibyśmy tego zrobić sami? Ja mówię głośno:
Dopalacze to gówno. Nie bądź gówniarzem.
Wy też możecie to zrobić.
Edit:
Przeczytaj kontynuację tego wątku tutaj [ klik klik klik ]