Przechodząc ostatnio przez galerię handlową zauważyłem, że sklepy z ciuchami podchwycił trend świątecznych swetrów.
Jest tylko jeden problem z ich wzorami. Są zbyt ładne.
Szafa gra
W zeszłym roku w krakowskich ciucholandach pojawił się wysyp swetrów z motywem świątecznym. Choć zawsze były powodem do kpin, to znikały jak świeże bułki. Są obrzydliwe i kiczowate. I to jest właśnie w nich najpiękniejsze. Tak na prawdę — im większy obciach, tym większa radocha.
W szafie mam wzór z pingwinem, ale znajomy którego zaraziłem tym tematem wygrał wszystko. Bo z połowów w szperlandii wrócił z potwornie brzydkim swetrem z motywem choinki. Ale, ale — przyozdabiające ją bombki były pomponami (czyli odstawały od swetra), a w pniu umieszczona była… pozytywka grająca kolędę!
It’s bigger than hip-hop
A skoro o muzyce mowa — amerykańska firma Shredders wypuściła wełnianą serię, która każdej hiphopowej głowie pozwoli godnie reprezentować kulturę przy świątecznym stole. Dostępne są cztery wzory: dwa dla fanów Wu-Tangu, jeden dla Tribe-Called-Questowców oraz jeden dla sympatyków pączków.
Gdyby ktoś chciał sobie kupić lub sprezentować mi na gwiazdkę jeden z powyższych lub wszystkie, to znajdziecie je tutaj.
Kalendarz adwentowy
W zeszłym roku Jimmy Fallon wprowadził w przedświątecznych odcinkach “The Tonight Show” skróconą do połowy wersję kalendarza adwentowego. Pomysł był tak dobry, że w tym roku postanowiono go powtórzyć.
Przez kolejnych dwanaście poprzedzających Wigilię odcinków odlicza czas do świąt przy okazji obdarzając jednego z widzów wyjątkowym prezentem. Najpierw wyciąga z oznaczonego odpowiednią cyfrą okienka ukrywający się w nim sweter, a następnie losuje numer fotela i wręcza go siedzącemu tamże widzowi.
Warto prześledzić na YT wszystkie filmy mieszczące się pod frazą “12 Days of Christmas Sweaters”. Ostrzegam, część swetrów jest przerażająco paskudna. Na przykład takie: