Część z Was podobno zagląda tu głównie — lub wyłącznie — dla muzyki.
Zatem, Wy którzy jesteście tymi właśnie, macie nowy “cykl”. Standardowo — bez żadnej konkretnej obietnicy regularności. Tym razem — bez komentarza.
Ot, po prostu — ostatnio znalezione dźwięki. Najnowsze i te starsze. To, co aktualnie odtwarzam częściej niż trzy razy. Bardzo subiektywnie i bez żadnego konkretnego uzasadnienia.
A żeby trzymać się pewnej konwencji — wnętrze każdego posta składać się będzie z utworów pięciu.
Smacznego.