Dominik Pańka — człowiek znikąd
Gdy pierwszy raz usłyszałem o tym człowieku (dziś rano), siedział właśnie czternastą godzinę przy stole pokerowym na drugim końcu świata. Rozgrywał finałową partię w — podobno — jednym z najbardziej prestiżowych turniejów pokerowych na świecie. Dwie godziny później wykończył ostatniego przeciwnika i zgarnął tytuł mistrza. Wraz z czekiem na 1.4 miliona dolarów.
Człowiek, który tego dokonał, pochodzi z kraju, w którym poker — od momentu wejścia w życie ustawy o grach hazardowych — jest nielegalny…