Złota zasada czytelników tegoż bloga brzmi: pamiętaj abyś w piąty dzień tygodnia zajrzał sprawdzić nową Piąteczkę.
Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że… nie opublikowałem żadnej nowej od trzech tygodni. I dzisiaj postanowiłem być z Wami absolutnie szczery w tym temacie.
Utknąłem
Doszedłem do ściany i walę w nią głową.
To jest tak, jakby wszystkie moje źródełka — wszystkie miejsca, z których czerpałem linki — nagle wyschły…
Coraz rzadziej potykam się o rzeczy, które wywołują u mnie reakcję: o, zajebiste! wrzucę do piątkowej Piąteczki. A nawet jeśli znajdą się jacyś kandydaci, to jednak w momencie, gdy trafiają do obróbki, dochodzę do wniosku, że niegodne.
I doszedłem do wniosku, że… skoro udało mi się stworzyć mikrospołeczność skupioną wokół tego cyklu, to dlaczego miałbym Was nie wykorzystać?
Przyszłość w Twoich rękach
I powiem wprost — wypaliłem się.
Nie pierwszy raz. Gdybyście pobawili się w archeologię, moglibyście dogrzebać się do publikowanego tutaj jakieś trzy lata temu cyklu Podsumowań Tygodnia. Choć różniły się nieco formułą od Piąteczek, chodziło dokładnie o to samo — dostarczanie zacnego i w miarę świeżego kontentu.
Każda formuła się w pewnym momencie wyczerpuje. Być może i na tą przyszedł czas. Ale z racji tego, że jest mi się dość ciężko z nią rozstać — los Piąteczki leży w Waszych rękach.
W związku z czym — uruchomiłem formularz. Za jego pomocą możecie zgłaszać Wasze znaleziska. Najlepsze linki z najciekawszymi uzasadnieniami będę publikował w kolejnych odcinkach.
Kto wie, może nawet zrobimy jakąś grywalizację? I najlepsi zgarniać będą jakieś nagrody? Nie wiem. Zobaczmy, co z tego wyjdzie.
Podrzuć coś ciekawego i tchnijmy wspólnie życie w ten twór. Albo wręcz przeciwnie — doprowadźmy wspólnie do jego agonii. Ale pamiętaj, że odpowiedzialność za jego ubicie będziemy ponosić wspólnie.
Póki co — zachęcam do uzupełniania formularza poniżej. A jeśli będziesz miał ochotę skorzystać z niego w przyszłości, znajdziesz go w górnym menu — klikając w “Zgłoś link”.
To co, pomożecie?