Po raz kolejny w moim życiu odczuwam potrzebę pewnych zmian. Ale mam wrażenie, że po raz pierwszy podejmuję próbę wprowadzenia jakichś zmian w swoim działaniu…
Kilka miesięcy temu znajomy zaproponował wyjście na piwko po pracy. Odmówiłem, wspominając, że mój kalendarz sugeruje pierwszy wolny termin za mniej więcej trzy tygodnie. “Ziom, w twoim życiu nie ma miejsca na spontaniczność” — usłyszałem w odpowiedzi.
I przyznałem mu rację. Przyszło to stopniowo, ale zacząłem z niej rezygnować na rzecz krótkoterminowego planowania w momencie, gdy pracę na etacie i rozwój Agile Nuts chciałem pogodzić z życiem rodzinnym, podróżami i koncertami.
Bo choć zawodowo od ponad dekady zarządzam projektami i muszę radzić sobie z “terminami”, to w życiu prywatnym od zawsze w tym obszarze panował u mnie chaos. I nadal jakoś szczególnie nie potrafię sobie z nim poradzić. Ale rozpocząłem pracę nad tym.
Z talentami Gallupa zetknąłem się prawie trzy lata temu. Swoje TOP5 poznałem pod koniec 2017, pełne 34 talenty odkryłem pod koniec kwietnia. Ale przez cały dalszą eksplorację tego zagadnienia i pracę z nimi odkładałem na później.
Zmieniło się to całkiem niedawno. Wraz z Dominikiem na pierwszy ogień wzięliśmy połączenie elastyczności z odkrywczością. Bo okazuje się, że to tym dwóm talentom z mojego TOP10 spośród wszystkich 34 mocnych stron wg Gallupa zawdzięczam chaotyczne działanie.
Idzie mi dość opornie, ale zaczynam rozumieć pewne schematy w swoim działaniu. Równie opornie zaczynam wypracowywać pewne nawyki, które pozwalają mi mniej “zapominać” o ważnych, bieżących kwestiach. Długa droga jeszcze przede mną. Zaczynam obserwować pewne schematy, zaczynam eksperymentować z proponowanymi przez Dominika technikami. I widzę pewne zmiany w swojej głowie obserwuję.
Jakie? Choćby to, że tworząc otwierający tekst w ostatnim odcinku “Cześć, co słychać?” w pierwszej chwil chciałem napisać, że “Alfabet Aksa” nie powstał, bo nie znalazłem na to nigdy czasu. Ale po chwili zdałem sobie sprawę z tego, że problemem nie było “znalezienie”, ale odpowiednie tego czasu zaplanowanie…
Małymi kroczkami do przodu.
Ale… nie lękajcie się. Wciąż blisko mi do słów Reno: “nie jestem twoim trenerem rozwoju / usiądź sobie wygodnie w swojej strefie komfortu”. Nie zamierzam Was nauczać.
Przynajmniej na razie.