…czuję, że muszę zabrać głos. Bo mam do tego prawo. Z którego do tej pory nie korzystałem. Że to ten moment, kiedy przelewa się coś we mnie.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie Dominik i jego wpis “Nie będę się bał”, który powstał w ramach cyklu “Sześć”.
Obejrzałem ostatnio “Years and years”. Zbieram się do jego zrecenzowania.
To mini serial BBC, political fiction, które w sześciu odcinkach roztacza wizję tego, jak może zmienić się nasze życie w ciągu najbliższych piętnastu lat.
Opowiada o tym, że zaczyna się od ignorowania drobnych rzeczy. Akceptowania przejawów chamstwa, uśmiechanie się pod nosem, gdy słyszymy abstrakcyjne, populistyczne hasła albo absurdalne pseudonaukowe brednie (#płaskoziemcy).
Jak krótka droga może być droga od „I don’t give a fuck” wypowiedzianego na wizji przez polityka w trakcie panelu dyskusyjnego na temat stosunków między Palestyną a Izraelem do otwierania obozów koncentracyjnych? Czy to możliwe, by wystarczyło tylko 10 tysięcy dni?
Twórcy serialu, posługując się fikcją, pokazują do czego może doprowadzic krótkowzroczność i dbanie wyłącznie o własne potrzeby. Próbując dać do zrozumienia, że każdy z nas odpowiada za cały świat.
I po Białymstoku czuję, że muszę zabrać głos. Bo mam do tego prawo. Prawo, z którego do tej pory nie korzystałem.
Że to ten moment, kiedy przelewa się coś we mnie. I choć ta gorycz szuka ujścia, to zmagam się z totalną bezsilnością. Bo nigdy na ten temat się nie wypowiadałem. I nie wiem jak zacząć.
A może… po prostu… zacząć? Drobnymi kroczkami…
Nie zgadzam się
Lata temu, gdy byłem nastolatkiem, dużo łatwiej przechodziło mi przez gardło manifestowanie swoich poglądów. Mówienie o tolerancji, równości, wzajemnym szacunku. I sprzeciw wobec przejawom nieposzanowania tych wartości. Przychodziło mi to łatwiej, choć… realnie nie miałem żadnego wpływu.
Czy dziś ten wpływ mam? Nie wiem.
Ale metodą drobnych kroczków zacznę od tego, by napisać: nie zgadzam się.
Nie zgadzam się z mową nienawiści. Nie zgadzam się z agresją, zaszczuwaniem, opluwaniem. Nie godzę się na tą kipiącą na każdym kroku nienawiść.
Uważam, że wszyscy jesteśmy równi. Niezależnie od koloru skóry, miejsca zamieszkania, wyznawanej religii czy preferencji seksualnych.
Masz prawo mieć inne zdanie. Tak samo, jak ja mam prawdo do własnego. Ale nie masz prawa mówić mi, że się mylę. Więc nie próbuj.