Kilka miesięcy temu zaprzyjaźniona palarnia The Krakow Roastery uruchomiła sprzedaż kawy o numerze 83. Przygotowałem dla nich specjalną playlistę, która składa się z 83 utworów w wykonaniu brytyjskich artystów.
Wyjaśniam / objaśniam co mam wspólnego z powstaniem tej kawki oraz dlaczego lista ta zawiera to co zawiera. I dlaczego jest prawdopodobnie najlepszą playlistą na świecie ;)
The Krakow Roastery
Z Paulem Jarczynskim — Brytyjczykiem mieszkającym od kilku lat w Polsce — kumplujemy się od dobrych kilku lat. Poznaliśmy się we FreshMailu i mocno między nami kliknęło. Choć jego drogi z FM rozeszły się kilka lat temu, to wciąż utrzymujemy fajny kontakt.
Jakiś czas temu Paul razem ze swoją partnerką — Anną weszli w biznes kawowy. Początkowo zostali udziałowcami istniejącej już marki, która sprzedawała pod własnym szyldem wypalone już ziarna. I między innymi ten brak wpływu na proces produkcji kawki spowodował, że postanowili otworzyć własną palarnię. Tak pod koniec zeszłego roku powstało The Krakow Roastery.
Swoje kawy oznaczają numerami. W ofercie mają ziarna zarówno single origin (pochodzące z jednego kraju, z tej samej plantacji), jak i blendy (mieszanki ziaren z kilku krajów). Mają również specjalną serię o nazwie “signature edition”, w ramach której pojawiają się specjalnie zamówione ziarenka klasy premium. I w ramach tej serii wypuścili kawkę o numerze 83.
No. 83
W trakcie pierwszej pandemicznej kwarantanny narodowej przygotowaliśmy wspólnie z Krakowskimi Palaczami kod zniżkowy dla moich czytelników. I w trakcie jego tworzenia wspomniałem Paulowi, żeby użyć w jego nazwie liczby 83, bo mocno się z nią identyfikuję. I tak — od słowa do słowa — Paul zaproponował, że kolejna edycja “signature edition” zostanie wydana pod takim właśnie numerem.
Zaczęliśmy od wyboru kierunku geograficznego.
Wybrałem Afrykę. Dlatego 83 pochodzi z Kenii.
Następnie, gdy worek ziaren dotarł już do palarni, rozpoczął się proces obróbki ziaren. W pierwszej turze przygotowano ziarno jasno wypalone, nadające się pod alternatywne metody parzenia. Ale w planach było również stworzenie “medium roast” nadające się bardziej pod espresso. I padło pytanie — którą wersję chciałbym, by została No. 83. A że w owym czasie mocno eksperymentowałem z espresso tonic, to jasny roast otrzymał numerek 82.
I przyznam szczerze — obie kawy są cudne.
Z czasem okazało się, że No. 83 stał się jedną z najpopularniejszych kaw The Krakow Roastery. Do tego stopnia, że musieli zamówić kolejny worek ziarenek (choć nie jest to standardową praktyką w przypadku serii “Signature Edition”).
Polecam zatem własne eksperymenty :)
Uszanowanko The Krakow Roastery — playlista
Idąc za ciosem — po stworzeniu dobrze przyjętej playlisty dla Królowej Przedmieścia — postanowiłem stworzyć również dedykowaną listę dla Krakowskich Palaczy.
Playlista składa się z 83 utworów z muzyką brytyjską. Dodatkowym założeniem było, by dany artysta pojawił się tylko raz. Wytrychem do złamania tej reguły były gościnne udziały. I na przykład takiego Roots Manuvę usłyszycie tu czterokrotnie — raz we własnym utworze i trzykrotnie jako “feat.”. Inny los spotkało The Prodigy, których utwory pojawiają się dwa razy: po raz pierwszy we własnym wcieleniu oraz ponownie — w coverze zagramym prez 6ix Toys. Gościnnie pojawiają się również zagraniczni artyści.
Przyznam szczerze — sporo frajdy sprawiła mi jej kompilacja. Bo scenie z UK zawdzięczam wiele ważnych utworów, płyt, artystów, wytwórni lub wręcz całych gatunków. Bez punk rocka i drum’n’bassu, bez Tru Thoughts i Hospital Records, bez The Prodigy i Alice Russell, bez “Awfully Deep” i “Man with a movie camera” w moim życiu zabrakłoby wielu niezwykle barwnych i niezwykle ważnych dla mnie dźwięków… Autentycznie — mam poczucie, że to najlepsza lista, jaką do tej pory skompilowałem.
Choć utworów jest aż 83, to selekcja nie była wcale łatwa. Lista powstawała przez kilka miesięcy, kolejni artyści zajmowali miejsce innych, a poszczególne numery wciąż zmieniały swoją kolejność. Z pewnością brak wielu wykonawców może Was tu zaskoczyć. Tak samo jak kolejność innych. Ale tworząc to eklektyczne zestawienie, chciałem pokazać Wam “moją” muzykę brytyjską z pełną jej gamą kolorystyczną.
I jeszcze jedno. Playlistę starałem się ułożyć tak, by budować jakąś historię, jakieś “napięcie”. Więc raczej polecam słuchać “od deski do deski” niż losowo.
Mam nadzieję, że będziecie bawili się równie dobrze, jak ja! Smacznego.
Chcesz playlistę?
Nie będę ukrywał — od pewnego czasu testuję na zaprzyjaźnionych biznesach różne “produkty”, które mógłbym zaproponować w ramach współpracy “nanoinfluencer”. Dedykowana playlista (i działania wokół niej) jest jednym z takich pomysłów.
Zainteresowałem Cię? Odezwij się i zróbmy razem coś fajnego.