fbpx
Przejdź do treści

Uszanowanko O.S.T.R.

Już jutro, 9 kwiet­nia w łódzkiej Atlas Are­nie odbędzie się bene­fis twór­c­zoś­ci Ostrego. W ramach pod­sumowa­nia dwudzi­es­tu lat na sce­nie Adam ten jeden jedyny raz wykona utwory ze wszys­t­kich swoich albumów. Na sce­nie pojaw­ią się goś­cie, z który­mi zagra wspólne numery. Których nigdy wcześniej na żywo nie było okazji wykonać. 

W związku z tym wydarze­niem stworzyłem spo­ti­fy’ową kom­pi­lację. Którą się dziś tu z Wami dzielę. Przy okazji, opowiadam his­torię dwóch naj­ciekawszych kon­certów, w których uczest­niczyłem. I wyciągam sporo mate­ri­ałów archi­wal­nych. Zapraszam!

120 minut?

W łódzkim wydarze­niu uczest­niczyć będzie pon­ad 10 tysię­cy ludzi. Przeczuwam, że refren “Tabasko” śpiewany na tyle gardeł będzie abso­lut­nie ekstaty­cznym doświad­cze­niem. I takich chwil będzie pewnie w trak­cie tego wydarzenia więcej.

Jestem niezwyk­le ciekaw czego tak naprawdę będziemy świad­ka­mi. Wydarze­nie nazy­wa się “120 min­ut z życia”, co oczy­wiś­cie jest bezpośred­nim naw­iązaniem do tytułu drugiego albu­mu Ostrego. Czyli “30 min­ut z życia”. Nie wiem, czy te 120 min­ut sug­erować ma, że Adam wraz z załogą zamierza­ją zamknąć się z pro­gramem artysty­cznym w dwóch godz­i­nach. Brz­mi to jak ogromne wyzwanie, bo… 

Biorąc pod uwagę plany zagra­nia utworów z każdej jego pły­ty, to tych Ostry ma na kon­cie pon­ad dwadzieś­cia. Do tego należy doliczyć wspólne wyko­na­nia utworów, na których pojaw­iał się gościn­nie — bo taki Paluch, Kali czy Grub­son na pły­tach Adama się nie wys­tępowali, tylko to właśnie on wys­tępowała u nich. Na tego typu przekro­jowych kon­cer­tach przyjęło się również, że gdy gość wychodzi na scenę, to przy okazji wykonu­je jeden czy dwa utwory ze swo­jego reper­tu­aru. No i… patrząc na to wszys­tko, ciężko mi wyobraz­ić sobie, że całość miała­by zamknąć się w dwóch godz­i­nach. I dobrze! Bo mam wraże­nie, że będzie to jeden z tych momen­tów, gdy “trwaj wiecznie chwi­lo” cis­nąć się będzie samo na usta.

Playlista

Postanow­iłem pogrze­bać w dorobku artysty­cznym Ostrego i stworzyć listę jego ulu­bionych utworów. W dużej mierze pokry­wa się ona ze spo­ti­fy’owy­mi twora­mi w sty­lu “This is O.S.T.R.”. Przepuś­ciłem ją jed­nak przez swój filtr. 

Jest tu sporo oczy­wis­toś­ci. Ale również mniej znanych utworów, jak numery z Sofą, Lab­o­ra­to­ri­um czy Bak­flipem. Playlista nie skła­da się z losowo wrzu­conych na nią kom­pozy­cji, bo starałem się ją ułożyć budu­jąc jak­iś nas­trój. Dlat­ego bardziej pole­cam wyłączyć odt­warzanie losowe i przesłuchać ją “od des­ki do deski”.

Zna­jdziecie tu 60 utworów. Całość trwa 3 godziny 50 min­ut. Czyli mniej więcej tyle, ile czas dojaz­du z Krakowa do Atlas Are­ny, gdy­bym za Częs­to­chową skrę­cił na Mykanów / Łask / Pabi­an­ice. Owszem — poprzed­nie zdanie jest trochę to nacią­gane, ale… sprawdz­iłem, zgadza się, więc… umówmy się, że dokład­nie o ten zabieg z dłu­goś­cią playlisty chodziło ;)

Odpal­cie sobie zatem poniższą selekcję i zapraszam do dal­szej lek­tu­ry. Bo wydarzy się tu jeszcze niemało!

Pamiętam jak…

Jestem fanem prak­ty­cznie od samego początku Ostrego. 

I Adam jest artys­tą, którego kon­cer­ty widzi­ałem najwięcej razy w życiu. Bo z grub­sza licząc — było ich pon­ad dwadzieścia.

Równocześnie — jest artys­tą, którego widzi­ałem w najwięk­szej iloś­ci kon­cer­towych “wcieleń”. Widzi­ałem go w towarzys­t­wie samego Haema. Widzi­ałem w towarzys­t­wie muzyków Sofy, ŁDZ Orkiestry i Noise Trio. Widzi­ałem go w ramach Pro­jek­tu Ostry Emade, w due­cie z Hade­sem jako HAOS i jako Tabasko. Widzi­ałem jak współdzielił scenę z Michałem Urba­ni­akiem. Widzi­ałem kon­cert grany na dachu auto­busu (Red Bull Tour Bus) i na deskach teatru (przy okazji — był jedynym rap­erem, którego widzi­ałem w towarzys­t­wie harfy!). Widzi­ałem jak zapeł­ni­ał całą płytę krakowskiego rynku i jak grał w klu­bie dla kilkudziesię­ciu osób. No… całkiem sporo tego było. 

Gdy­bym kiedyś zro­bił top­kę najważniejszych kon­cer­towych wydarzeń, w których w całym swoim życiu miałem okazję uczest­niczyć, to w pier­wszej dziesiątce znalazły­by się dwa kon­cer­ty Ostrego. I właśnie o nich tu teraz.

POE / MusicMedia / 2005

W pier­wszej połowie 2000. zdarzyło mi się odwiedz­ić kil­ka edy­cji krakows­kich targów branży muzy­cznej odby­wa­ją­cych się pod nazwą Music­Me­dia. Ale tę z 2005 zapamię­tałem zde­cy­dowanie najlepiej.

Sce­na turntab­listy­cz­na zawsze miała dobrą obsadę w trak­cie tych targów. Z sze­roką gamą pro­duk­tów wys­taw­iały się stoiska Ves­taxa i Stan­tona. Moż­na było na nich spotkać topowych hiphopowych didże­jów, z który­mi nie tylko moż­na było pogadać o prezen­towanym sprzę­cie, ale przede wszys­tkim — którzy grali sporo showcase’ów. 

W 2005 roku na takich stoiskach miałem okazję spotkać m.in. Krime’a, Kost­ka, Deszczu Stru­gi czy Trakmajstera.

Dru­gi dzień targów był dla mnie szczegól­nie ważny ze wzglę­du na dwie towarzyszące imprezy.

Pier­wszą z nich była Scratch­Ma­nia, czyli zawody didże­jskie których jurorem byli Druh Sławek, Twister i Haem. A rola prowadzącego to wydarze­nie przy­padła Ostremu.

Szcz­erze przyz­nam — zupełnie nie pamię­tam co dzi­ało się w trak­cie zawodów, ani jak zostały rozstrzyg­nięte. Bo tego dnia liczyło się dla mnie głównie to, co nastąpiło później. A dokład­niej — kon­cert POE, czyli wspól­nego pro­jek­tu Ostrego i Emade.

Bez wyjątkowej oprawy audio wiz­ual­nej, bez staran­nie wyreży­serowanego oświ­etle­nia. O asce­ty­cznoś­ci oprawy tego wydarzenia niech świad­czy wiel­ki napis, który wisi­ał za ple­ca­mi artys­tów. Głoszą­cy hasło: “siat­ki banerowe”.

Na kon­cert staw­iła się w sum­ie garst­ka najwięk­szych hiphopowych głów. A zde­cy­dowanie warto było tam być, bo Adam był wtedy prawdzi­wą sceniczną bestią. 

W towarzys­t­wie Emade i Haema zaser­wował blisko dwu­godzin­ny show­case swoich umiejęt­noś­ci. Dobrze znany już mate­ri­ał z płyt solowych i POE gęs­to przeci­nał freestylem. O jego formie niech świad­czy fakt, że… lokalni tech­ni­cy oga­r­ni­a­ją­cy kon­cert kilkukrot­nie wysyłali Adamowi syg­nały, że pora już kończyć. Syg­nały, które wciąż były ignorowane — bo ani Ostry, ani pub­liczność tego spotka­nia nie chcieli kończyć. W rezulta­cie… orga­ni­za­torzy postanow­ili odciąć prąd na scenie. 

Dopięli swego? Skądże. Przez kole­jny kwad­rans Adam freesty­lował i gadał z pub­liką bez uży­cia mikro­fonu. Co udało mi się zła­pać na ostat­nim zdjęciu

I to właśnie taki­mi spotka­ni­a­mi Adam wydrep­tał sobie drogę na szczyt.

Tylko dla dorosłych

W 2010 O.S.T.R. wypuszcza swój dziesią­ty album. “Tylko dla dorosłych” do dziś jest jed­nym z ciekawszych pro­jek­tów w pol­skim rapie. To con­cept album opowiada­ją­cy pewną krymi­nal­ną his­torię. Zaskaku­ją­cy w pomyśle i real­iza­cji. Ukryte wąt­ki, ukryte pły­ty. Och, szanowni Państ­wo, czego w przy­pad­ku tej pły­ty nie było!

Boga­to było nie tylko w wer­sji kon­cep­tu­al­nej, lirycznej czy muzy­cznej, ale również wydawniczej. Za kreację wiz­ual­ną odpowiadał Forin, co prak­ty­cznie za każdym razem w przy­pad­ku połączenia tych dwóch artys­tów dawało piorunu­ją­cy efekt. Pły­ta po raz pier­wszy w dysko­grafii Ostrego została zamknię­ta w kartonowym pudełku. Zabieg ten towarzyszył kilku kole­jnym albu­mom studyjnym Adama. 

W środ­ku pudeł­ka znaleźć moż­na było dołąc­zony komiks autorstwa Fori­na. Do dziś trwa­ją dyskus­je czy ten komiks ilus­tru­je his­torię opowiedzianą na pły­cie, czy też… pły­ta jest ścieżką dźwiękową do tegoż komiksu. 

Nie ważne. Ważne, że właśnie ten komiks był punk­tem wyjś­cia do kole­jnego muzy­cznego spotka­nia, które moc­no zapadło mi w pamięć.

Wernisaż Forina / Baraka / 2010

Gdzieś pomiędzy 2008 a 2010 mieszczą­ca się na krakowskim Kaz­imierzu Bara­ka stała się ważnym punk­tem na mapie tute­jszego stree­tar­tu. Piętro tego lokalu cyk­licznie odd­awane było w ręce artys­tów, którzy przy okazji wywiesza­nia na ścianach swoich prac, za każdym razem tworzyli dedykowany mur­al na ścian­ie mieszczącej się w cen­tral­nym punkcie lokalu. Każdą wys­tawę otwier­ał wernisaż z udzi­ałem artys­tów. W trak­cie tego cyk­lu mieliśmy okazję oglą­dać prace Sain­era i Bez­ta czyli Etam Cru, M‑City, Czarnoby­la, Sepego czy Chazmego. Świet­nym archi­wum tego miejs­ca i tych wys­taw jest fan­page Bara­ka Street Friends.

Bohaterem chy­ba ostat­niej wys­tawy z tej serii był Forin. Który na płót­nach zaprezen­tował kadry z komik­su dołączanego do “Tylko dla dorosłych”. Na wernisaż do Bara­ki przy­jechali również Ostry z Haemem. Wszys­tko wyglą­dało, jak­by panowie wpadli po pros­tu odwiedz­ić wys­tawę swo­jego człowieka. 

Po spędze­niu kilku dłuższych chwil na tym wydarze­niu, mniej więcej w okoli­cach półno­cy postanow­iłem się zwinąć. Zbi­ja­jąc pożeg­nal­ną piątkę z kura­torem całego tego przed­sięwz­ię­cia — Naw­erem, usłysza­łem od niego krótkie, aczkol­wiek jakże w tym momen­cie dla mnie kluc­zowe: “O, to nie zosta­jesz na koncercie?”. 

Kwad­rans później drzwi do lokalu zostały zamknięte. Na dosyć cias­nej przestrzeni na parterze pojaw­iły się gramo­fony, który­mi zaopiekował się Haem. Obok niego stanął Ostry z mikro­fonem w ręku. No i to co się wydarzyło dalej było wręcz mag­iczne. Adam gro­madz­ił już w tym cza­sie na kon­cer­tach całkiem sporą pub­likę, więc kon­cert dla tej garst­ki (maks stu osób) był na serio wydarze­niem wyjątkowym.

Wró­ciłem z niego z całkiem fajnym (jak na tamte cza­sy i tamte możli­woś­ci) mate­ri­ałem foto. Który wraz z krótkim tek­stem pod­sumowu­ją­cym to wydarze­nie opub­likowałem na Exformers.com. I wszys­tko wskazu­je na to, że mate­ri­ał ten — po lat­ach — zys­ka drugie życie. Ale… ta his­to­ria najpierw musi się zma­te­ri­al­i­zować. I jest na pewno tem­atem na osob­ny tekst.

Tak czy inaczej — cud­owny to był wieczór, nie zapom­nę go nigdy.

I tak samo liczę, że sobot­ni kon­cert również na dłu­go zapad­nie mi w pamięć. 

EUDEZET, TO CZAS DLA NAS!