fbpx
Przejdź do treści

Uszanowanko E0002: Maciej Orłoś i Mail My Day

Jeśli dru­gi odcinek Two­jego vlo­gas­ka otwiera leg­en­dar­na postać pol­skiego dzi­en­nikarst­wa, to wiedz że robisz to nie najgorzej.

- Panie Maćku, mam takie pytanie… Właśnie ruszyłem z vlo­giem i mam taki pomysł, żeby każdy odcinek otwier­ały rozpoz­nawalne twarze. Czy zgodz­ił­by się Pan uży­czyć swo­jego wizerunku?

- Pewnie, nie ma prob­le­mu. Ale to będzie transakc­ja wiązana. Jak już zro­bisz te zasię­gi, to przyjdziesz do mnie i w face­bookowej trans­misji opowiesz o sobie. Zgoda?

- No pewnie!

I tak oto do najnowszego odcin­ka zaprasza Was nie kto inny jak Maciej Orłoś.

Dru­gi epi­zod poświę­cony jest w całoś­ci zakońc­zonej kil­ka dni temu kon­fer­encji Mail My Day. Opowiadam o tym dlaczego lubię to wydarze­nie, jaką tam pełnię funkcję i co w tegorocznej edy­cji podobało mi się najbardziej.

To o czym nie mówię, to to, że wys­tąpić na kole­jnej edy­cji tej kon­fer­encji. Numer 61. na mojej buck­etliś­cie brz­mi: “Wys­tąpić na sce­nie TEDx”. Żeby tam dotrzeć od czegoś muszę zacząć i warsz­tat szli­fować. Najbliższe wys­tąpi­e­nie będę miał w maju przed około 100 — 200 osobową pub­liką, w trak­cie MMD wstęp­nie roz­maw­iałem o prelekcji na innej ważnej dla mnie kon­fer­encji i nie ukry­wam, że plan by wys­tąpić w przyszłym roku na sali wypełnionej 500 osoba­mi jest całkiem niezłym celem. Trzy­ma­j­cie kciuki.

W kwes­t­i­ach tech­nicznych samego odcinka:

  • popra­cow­ałem nad “kwadra­towym” akcen­tem, który tak bard­zo Wam przeszkadzał w poprzed­nim epi­zodzie; daj­cie znać czy jest lepiej!
  • nadal się gibam i wier­cę na krześle, więc wraże­nia “wychodzenia z mon­i­to­ra” raczej nie udało się wye­lim­i­nować; będę pracował!
  • chy­ba nie udźwignąłem tem­atu zbiera­nia dźwięku; nie mam doświad­czenia w pra­cy z mikro­fonem i w tym odcinku nieste­ty dało się to we zna­ki; postaram się, by w kole­jnych częś­ci­ach było już tylko lepiej.

Robimy tego vlo­ga razem — dzię­ki Waszej infor­ma­cji zwrot­nej wiem co popraw­iać, więc… Stan­dar­d­owo — daj­cie znać, jak mi poszło.