Będzie krótko.
Bo mógłbym się tu rozpisywać, że mam kryzys pisania. Że napisanie kilku sensownych zdań wiąże się z bolesnym porodem. I jeszcze kilka innych okrągłych zdań zaczerpniętych z “Cierpień młodego Wertera”. Ale to co mam tu dzisiaj Wam do przekazania jest zupełnie nie na ten temat. Ruszam z vlogiem.
Powinienem do tego podejść bardziej rozsądnie. Zrobić plan publikacji. Wylistować sobie wszystkie tematy, które będę chciał poruszyć. Przemyśleć potrzebne materiały, zaplanować lokalizacje. Następnie nagrać kilka pierwszych odcinków. I ruszyć w momencie, gdy będę już odpowiednio przygotowany. Ale jeśli miałbym do tego podejść w ten sposób, to nie zrealizowałbym tego pomysłu jeszcze przez najbliższych kilka miesięcy.
Stało się. Właśnie opublikowałem pierwszy odcinek. Czy kolejne będą pojawiać się w niedziele? Czy na następny przyjdzie Wam czekać tydzień czy dwa tygodnie? Czy wszystkie kolejne będą miały podobną formułę? Nie wiem. Nie wiem. Nie wiem. Oraz… nie wiem. Czas pokaże. Póki co — mam zajawkę i chęci. Zobaczymy jak będzie z czasem.
Tak czy inaczej — dajcie znać jak mi poszło!
PS. Obiecuję popracować nad akcentowaniem. W sensie… już tak w przyszłości nie dukać ;)