Trzy lata temu przywitałem się z Państwem pierwszym postem. Rok później opisałem punkt, w którym się znajduję. Rok temu… zapomniałem o rocznicy.
A dziś? Dokonuję rewizji, podsumowuję i… witam Cię w elitarnym gronie.
Projekty?
Przy okazji pierwszych urodzin opowiedziałem Wam o moich kilku projektach.
Pod przedłużoną właśnie po raz 8 domeną Grochowina.net wisi niezaktualizowane portfolio / cv. Choć jest mi dobrze tu gdzie jestem i temat aktualizacji nie wymaga, to ostatnio muszę trochę się rozruszać w kwestiach konfiguracji WordPressa, więc pewnie zacznę od odświeżenia tegoż miejsca.
Degustacje Groszków wystartowały w formie bloga i zawiesiły swoją działalności po dwóch postach. Póki co jeszcze przedłużam domenę, ale daję sobie jeszcze dwa lata na podjęcie decyzji co z tym dalej.
Cap Crap jako blog to był jednak żart, choć samej idei pisania o czapkach nie zarzucam. Więcej wkrótce (to już drugi spojler, więc mam nadzieję, że wkrótce nastąpi na prawdę wkrótce).
Kulturalne Kreatury ostatecznie przekształciły się w blogowego fanpejdża. Photo Sorry poświęciłem ostatnio dedykowanego posta.
A My Name Is Aks? No właśnie.
Gdzie jestem?
Przez trzy lata bywało różnie. Miewałem zrywy, w trakcie których powstawało po kilkanaście tekstów miesięcznie. A później przychodził dwu — trzymiesięczny dół.
Ostatnio znów jestem w tym pierwszym trybie. Staram się pisać co najmniej dwa teksty tygodniowo, a rekordowy okazał się czerwiec, który przyniósł w sumie 14 tekstów.
Zbieram całkiem sporo pozytywnych informacji zwrotnych na temat drugiej edycji tygodniowych podsumowań — tym razem występujących pod nazwą piąteczkowych Piąteczek. Dużo osób wraca do mnie z uszanowankiem, że podoba Wam się to czy tamto.
W ciągu ostatnich 30 dni napisałem dwa teksty, które ilością lajków dorównały chyba wszystkim pozostałym postom łącznie. Dzięki nim statystyki odwiedzin urosły dwukrotnie.
Ale udało się to tylko dlatego, że teksty te zostały udostępnione na Fejsie przez inne profile i osoby. Wrzutka posta o kwartale przez oficjalny fanpejdż FKŻ wygenerował prawie 90 lajków, repost mojego zdjęcia z linkiem do tekstu o dopalaczach spowodował, że tekst ten polubiło prawie 180 osób.
Wniosek jest jeden — ludziom się chyba nawet podoba to co piszę. Ale muszą wiedzieć o tym, że takie teksty powstają. I tu… potrzebuję Was.
To prośba, którą napiszę na tym blogu pewnie tylko raz i obiecuję, że nieprędko do tego tematu wrócę. Ale co mi tam, świętuję urodziny, mogę pozwolić sobie na życzenia. A zatem…
Witaj w klubie!
Niezależnie czy czytasz ten tekst, bo jesteś stałym bywalcem tego bloga, czy też jesteś tu całkowicie przez przypadek.
Dotarłeś, drogi Czytelniku, prawie do samego końca tekstu, więc wygląda na to, że udało mi się Cię zainteresować. Dlatego: witam Cię serdecznie w gronie ambasadorów tego miejsca. Choć to towarzystwo prestiżowe (bo w tym momencie to dość wąska grupa pod względem liczebności), to pragnę obarczyć Cię tylko jednym zadaniem.
Przeczytaj uważnie, bo nie będę powtarzać: jeśli trafisz tu w przyszłości na treść która przypadnie Ci do gustu, podziel się nią ze swoimi Znajomymi. Jeśli lubisz czytać to co się tu pojawia, zaciągnij tu od czasu do czasu swoich przyjaciół. A może z czasem i oni dołączą do wyżej wspomnianego grona.
To proste, prawda? Wiem, że dbasz o swoją fejsbukową tablicę oraz twitterowy profil i niezwykle to szanuję. Nie proszę Cię, byś udostępniał treści, z którymi się nie zgadzasz lub które nie są dla Ciebie wartościowe.
Wiem, że to o co Cię proszę, może wydawać się mocno wygórowanym życzeniem. Ale przecież rola ambasadora do czegoś zobowiązuje, prawda?