Rozliczam się z 2021
Mógłbym stwierdzić, że całkiem niezły to był rok. Gdyby nie fakt, że mam na jego temat zgoła inne odczucia.
Czytaj dalej »Rozliczam się z 2021Mógłbym stwierdzić, że całkiem niezły to był rok. Gdyby nie fakt, że mam na jego temat zgoła inne odczucia.
Czytaj dalej »Rozliczam się z 2021Czterdziesty odcinek trwającego niemal przez cały 2021 rok na moim instagramie cyklu to chyba dobry moment, by napisać o nim kilka słów i tutaj, co nie? Ale to również dobra okazja, by zebrać wszystkie dotychczas stworzone playlisty w jednym miejscu.
Czytaj dalej »“A pamiętasz Aks?”, czyli cykl na moim instagramieJeśli masz już dość podsumowań 2020, to mam dla Ciebie złą wiadomość: OTO KOLEJNE!
Przy okazji — niniejszym materiałem rozpoczynam pracę mojego nowego studio. Mam przeczucie, że zobaczymy się w tej formule trochę częściej w tym roku ?
Czytaj dalej »Rozliczam się z 2020Przedziwny to był rok, nie zapomnę go nigdy. Dużo się w 2020 w moim życiu wydarzyło i z pewnością te dwanaście miesięcy w jakiejś formie będę chciał podsumować. Ale na to — jak mawiali wieszcze z WWO — “jeszcze będzie czas”. Pod koniec każdego roku jest jednak taki dzień, którego muzyczne nerdy wyczekuj. A jest nim dzień podsumowań od Spotify. Ten dzień był wczoraj. Więc dzisiaj kilka moich przemyśleń na temat moich statystyk.
Wjechał piątek, więc czas na kolejną Piąteczkę. Czyli pięć linków, które zrobią Wam weekend. Lub nie.
Tak czy inaczej — dajcie znać jak mi poszło.
Chwilę temu przypomniałem sobie o wyjątkowo nieregularnym cyklu. W jego ramach podsumowuję to co udało mi się doświadczyć w temacie muzyki w ciągu ostatniego miesiąca kalendarzowego.
Idąc za ciosem — zapraszam do marcowego podsumowania.
Z lekkim poślizgiem, ale jeszcze przed końcem dnia. Wybaczcie, że zmusiłem Was do czekania.
Ogłaszam początek weekendu. Można świętować. Zezwalam.
Ale najpierw sprawdźcie dzisiejszą piątkę. I standardowo — dajcie znać, jak jest.
Smacznego.
Styczeń na blogu upłynął pod znakiem alfabetów, sztosów i piąteczek.
W najbliższych dniach wracam do trochę bardziej regularnego pisania. I opowiem Wam, w jakim kierunku skręcimy tu w najbliższym czasie.
Ale póki co… OGŁASZAM WEEKEND.
Choć statystyki lajków i odwiedzin w ostatnim czasie tego nie potwierdzają — z pytań na fejsie wynika, że wciąż czekacie na kolejne odcinki Piąteczek.
Przyznam szczerze, że po dość aktywnym grudniu (28 postów w 31 dni!) trochę boli mnie fakt, że nowe posty pojawiają się wyłącznie w poniedziałki i piątki. Jak tylko uporam się z kolubryną, o której wspominam dziś w czwartym punkcie, powinno zacząć się pojawiać trochę więcej nowych tekstów.
Taką przynajmniej mam nadzieję…
Wspominałem już kiedyś, że nic mnie tak nie boli przy tworzeniu Piąteczek, jak pisanie tego wstępniaka? Wspominałem.
Więc żeby mieć już go z głowy, napiszę po prostu: smacznego.
Okrągłym odcinkom Piąteczek od samego początku towarzyszą poślizgi.
Przy 10-tki spędzałem przemiło czas u rodziców na wsi. Przy okazji 20-tki odpoczywałem nad morzem. Trzydziesty odcinek powinen wypaść w Nowy Rok.
Co się odwlecze… Zapraszam.
Być może część z tutejszych czytelników pamięta jeszcze cykl podsumowań tygodnia. Cieszyły się całkiem niezłym zainteresowaniem. Jak to zwykle u mnie — wszystko co dobre, szybko umiera. Pora na reaktywację. Zobaczymy na jak długo.
Dziś o Kickstarterze i projektach w trakcie realizacji oraz tych zrealizowanych, graffiti w Google’u i sklepie meblowym oraz o portretach Nowohucian.
Piąteczka!
Gdy podsumowywałem sobie rok 2014 to okazało się, że pod względem koncertowym był on niezwykle skąpy. Z początkiem stycznia postanowiłem to zmienić. I mam nadzieję, że moja aktywizacja w tym temacie doprowadzi również do nieco bardziej regularnych aktualizacji cyklu muzycznych podsumowań.
W związku z tym, że kończy się luty — najwyższa pora na styczniowe reminiscencje.
W tym roku postanowiłem odejść od tworzenia rankingów. W miejsce „top x” moich ulubionych nagrań 2014 przedstawiam zestawienie artystów, którzy przykuli moją uwagę lub odegrali jakąś rolę w moim życiu w ciągu minionych dwunastu miesięcy.
Kolejność alfabetyczna, choć w kilku miejscach lekko oszukana. Selekcja polska.
Smacznego.
W zeszłym roku napisałem, że od jakiegoś czasu nie rozpoczynam roku od tworzenia listy postanowień. W jej miejsce tworzę plany celów, które chciałbym osiągnąć.
Dwanaście miesięcy później mogę podsumować: te moje zeszłoroczne cele ugryzły mnie w dupę.
To był dobry rok. Nie tylko spełniłem dziecięce marzenia takie jak stworzyć grę czy nakręcić wideoklip, ale również podjąłem dojrzałe decyzje związane z własnym rozwojem. Tym postem rozliczam się z 2k13. Stawiam grubą kreskę i robię kolejny krok. W 2k14.
Czytaj dalej »2k13PRV czyli rozliczam się z ostatnim rokiem
Kończący się rok był dla mnie nieco specyficzny — zaczynałem go współtworząc grę na iOS, później na krótki moment wróciłem do interaktywu, by skończyć w zespołu IT firmy rozwijającej platformę do marketingu mobilnego. Co prawda podsumowanie branżowe nie bardzo wpasowuje się w tutejsze treści, ale tematy związane z internetem przewijały się tu dosyć często, więc… czemu nie? Zapraszam / przepraszam.
Po trwającym dwa lata powrocie do fascynacji polskim rapem (sprawdź moje recapy dla diggin z 2011 i 2012), w bieżącym roku udało mi się wyjrzeć trochę dalej poza tą szufladkę. I choć w tegorocznym zestawieniu ponownie dominują rapowe albumy, to mimo wszystko znalazło się też miejsce dla innych brzmień.
Przede wszystkim, to znów był dobry rok dla muzyki. I w niniejszym poście spróbuję się z nim godnie pożegnać. Zapraszam do podsumowania najlepszych płyt oraz utworów z jakimi miałem styczność w kończącym się 2k13.