Duże dzieciaki, mali chuligani
Poniższe refleksje są miksem różnych przemyśleń z ostatnich miesięcy.
Część naszła mnie, gdy kilka tygodni temu wraz z grupą przyjaciół hasaliśmy o północy w jeziorze na obrzeżach jednego z dawnych miast wojewódzkich. Część jest moimi wnioskami z zażartych rodzinnych dyskusji.
Po raz kolejny napiszę: nie wiem czy kogokolwiek w ogóle to zainteresuje. Jeśli jednak, to pozdrawiam.