fbpx
Przejdź do treści

cunninlynguists

Muzyczny lipiec

To miał być post o nowym Taco. O tym jak bard­zo szanu­ję fakt, że nowy „Szpryc­er” jest total­nym prze­ci­wieńst­wem wszys­tkiego co doty­chczas zro­bił. Oraz o tym, jak bard­zo lirycznie złą płytą jest on. I że ogól­nie jestem równie moc­no zaskoc­zony, jak i zaw­iedziony. Ale tekst ów nie powstanie.

Bo po pier­wsze… wszys­tko co miałem napisać, napisałem już tutaj. Po drugie — trze­ci rok z rzę­du napisałbym tekst o Szcześ­ni­aku w okre­sie waka­cyjnym, a to wyglą­dało­by jak odgrze­wanie kotle­ta w okre­sie ogórkowym. A po trze­cie — w ciągu ostat­nich 30 dni pojaw­iło się wyjątkowo dużo muzy­cznej dobro­ci. A że zarzu­cono mi ostat­nio, że oblałem egza­min z szy­bkiego rekomen­dowa­nia nowych albumów, to staram się odro­bić lekcję i tymże nowoś­ciom poświę­cić tu trochę miejsca.

Więc jaz­da.

Czy­taj dalej »Muzy­czny lipiec

Muzyczny marzec

Chwilę temu przy­pom­ni­ałem sobie o wyjątkowo niereg­u­larnym cyk­lu. W jego ramach pod­sumowu­ję to co udało mi się doświad­czyć w tema­cie muzy­ki w ciągu ostat­niego miesią­ca kalendarzowego.

Idąc za ciosem — zapraszam do mar­cowego podsumowania.

Czy­taj dalej »Muzy­czny marzec