Poniedziałek witamy z przytupem. Uszanowanko zatem!
Zaczynamy Kaytranadą. Choć pojawienie się jego “99.9%” trochę tu przespałem, to z pewnością odgrzejemy tego sznycla z końcem roku. Pojawił się nowy obrazek promujący ten album, więc przynajmniej tak mogę się choć trochę zrehabilitować.
Zaraz po nim pojawia się brytyjsko-francuski duet, któremu kibicuję od dobrych kilku lat. Chill Bump z pewnością nie są przedstawicielami głównego nurtu, ale to rapowy skład, który z pewnością poznać warto.
Całkiem niedawno odkryłem Nowadays Records i chyba spędzę trochę czasu na eksplorowaniu ich katalogu. Taki Haute dla przykładu jest z pewnością całkiem niezłą wizytówką.
Mam mocno mieszane uczucia po obejrzeniu dwóch pierwszych odcinków “Luke’a Cage’a” czyli serii Marvela o czarnoskórym superbohaterze. Bo choć akcja za bardzo się tam nie klei, to klubowe fragmenty ze scenicznymi występami Raphaela Saadiqa czy Faith Evans jednak to rekompensują. Dalej ma być wcale nie gorzej, bo pojawi się Charles Bradley, The Delfonics, czy obecny tutaj właśnie Method Man. Chyba jednak wytrwam do końca. Nawet po to, by na koniec powiedzieć: “zero fabuły, ale przynajmniej muzyka dobra”.
Kończymy utworem, którego wcześniejszy brak w tutejszym zestawieniu był absolutnym uchybieniem. Bo “Lovesick” Mura Masy śmiga w moim odtwarzaczu od dobrych kilku miesięcy. Wiosną słuchali go wraz ze mną mijający mnie uczestnicy drogowego (otwarte na maks okna i “daj to głośniej”), latem masowałem kark spacerując po mieście. Kilka dni temu pojawiła się wersja ze zwrotkami w wykonainu A$AP Rocky’ego. I jest bardzo dobrze.
Smacznego!