Podaj popkorn: ‘Til Infinity
Kilka słów o dokumencie opowiadającym historię jednej z płyt, która odcisnęła spore piętno na moim muzycznym rozwoju.
Czytaj dalej »Podaj popkorn: ‘Til InfinityKilka słów o dokumencie opowiadającym historię jednej z płyt, która odcisnęła spore piętno na moim muzycznym rozwoju.
Czytaj dalej »Podaj popkorn: ‘Til InfinityNowy rok, nowy ja.
Jest drugi stycznia, a ja już (prawie) wybrałem siłownię, na którą się (już wkrótce) zapiszę i wysprzątałem (prawie) całą garderobę… OSZALAAAAAŁEEEEEM.
Autorzy “Black Mirror” po raz kolejny w okolicach Świąt i przełomu roku postanowili zaskoczyć fanów odcinkiem specjalnym.
Najnowszy “Bandersnatch” jest nie tylko specjalny, ale i wyjątkowy. Czy wprowadzenie interakcji z widzem spowodowało, że wyskoczyłem z butów? Jeśli nie chce Ci się czytać dalej, odpowiadam: NIE.
A odpowiedź uzasadniam poniżej. Równocześnie ostrzegam — poniższy tekst zawierać może śladowe ilości spojlerów. Więc czytasz na właśną odpowiedzialność.
Dla trzydziestolatków z hiphopową przeszłością to może być film ważny. Możliwe, że nie zapadnie szczególnie w pamięć. Ale może zostawi z kilkoma refleksjami.
Dużo tych “może”. Przejdźmy zatem może do mojego podsumowania.
Czytaj dalej »Podaj popkorn: “Adult Rappers” czyli rap to nie zabawa już
Zacząłem pisać tekst o serialowych rekomendacjach tej jesieni. Ale wyszło jak zwykle — rozpisałem się na tyle, że kontentem obdzielić mogę kilka samodzielnych postów.
A na pierwszy ogień — serial z kategorii political fiction.
“Czarne lustro” to jeden z tych seriali, które trzeba obejrzeć koniecznie. Nie wszystkim przypadnie do gustu, ale z pewnością każdemu zapadnie w pamięci.
Zbliżający się trzeci sezon serialu jest dobrym momentem, by nadrobić zaległości z dwoma poprzednimi. Choćby po to, by wyrobić sobie opinię na temat potencjalnych różnic.
Czytaj dalej »Podaj popkorn: nadchodzi nowy “Black Mirror”
Osadzona w latach siedemdziesiątych historia kilku czarnoskórych kumpli, którzy pokochali miłością najszczerszą raczkującą i jeszcze nie zamkniętą w żadnych sztywnych definicjach kulturę hiphopową to rzecz, na którą czekałem śliniąc się niemiłosiernie.
Czy coś mogło pójść nie tak?
Uwaga: będą spoilery. Delikatne. Ale jednak będą.
Ekipa Jeźdźców powraca, by wyciąć kilka nowych nieprzewidywalnych trików.
Ale czy warto wybrać się na ich nowe przygody do kina?
Od dłuższego czasu miałem ochotę zabrać się za temat perełek nowej architektury w różnych częściach naszego kraju.
Okazuje się, że już to ktoś zrobił za mnie. W epicki sposób.
Czytaj dalej »Podaj popkorn: Polska dobrze zaprojektowana
Wczoraj w auli krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych miała miejsce premiera filmu dokumentalnego podsumowującego projekt Alpine Wall Tour.
A że był to film niezwykły, to chciałbym Wam o nim dwa słowa opowiedzieć.
Opis tego projektu miał trafić do wczorajszej Piąteczki. Ale w trakcie jej tworzenia opis rozrósł się do tak dużych rozmiarów, że postanowiłem poświęcić mu dedykowany post.
Publikuję w ramach filmowego cyklu Podaj popkorn, ale nie dajcie się zwieść. Jest tu też o muzyce!
Zatem… Oto on.
Wstyd przyznać, ale dawno nie byłem w kinie. I nowe przygody 007 wydawały się być dobrą okazją, żeby to zmienić.
Od kilku dni na moim Fejsbuniu przetacza się fala skrajnych opinii — od peanów po hejty. Dołożę zatem swoje trzy grosze.
Ostatnio rzekłem:
Vincent Vaughn kojarzy mi się z kinem niskich lotów. Kojarzę go głównie z mniej abitnych komedii.
No więc… od 21 czerwca moje podejście może zmienić się diametralnie.
Vincent Vaughn kojarzy mi się z kinem niskich lotów. Kojarzę go głównie z mniej abitnych komedii.
Ostatni film z jego udziałem zapadł mi w pamięć wyłącznie dlatego, że dzięki niemu filmowy product placement nabrał zupełnie nowego znaczenia. Bo Stażyści to film o dwóch dojrzałych facetach, którzy postanawiają rozpocząć staż w Google’u.
Najnowszy film z Vincem w roli głównej, czyli Niedokończony biznes, również nie zapowiada przełomu w jego karierze. I pewnie przeszedł bym obok niego obojętnie, gdyby nie nietypowa forma promocji.
“Forks over knives” to dokument, na którego zapowiedź natknąłem się w trakcie poszukiwań ciekawych filmów o tematyce kulinarnej i żywieniowej.
Szukałem go bardzo długo. Jeszcze w czasach, gdy w Złotych Łukach zamawiałem powiększony zestaw z bułką z dwoma kotletami, a po przyjściu do domu robiłem jajecznicę na boczku i tosty z poczwórną ilością sera.
Znalazłem go w momencie, gdy z fastfoodów zrezygnowałem całkowicie, po ser, jajka czy mleko nie sięgałem od kilku tygodni… i tylko mięso od czasu do czasu dziabnę…
Obejrzeliśmy właśnie najnowszy film Scorsese, więc to dobry moment na odpalenie nowego cyklu.
W związku z poszerzaniem horyzontów i próbą przemycania tu więcej treści kulturalnych, w niniejszej serii znajdziecie moje rekomendacje (lub anty-) tego, co można zobaczyć w kinie, telewizji lub internecie. Have fun!
Udany napad kończący się wyrolowaniem jednego z członków, który przez kolejne 90 minut postanawia odzyskać co jego.
Znany z nieco lepszych filmów akcji mięśniak — Jason Staham, ładna dupeczka w postaci Jenifer Lopez i rozpoznawalne twarze w drugoplanowych rolach (szwagier z Breaking Bad i Bunk z The Wire). Plener zdjęciowy na Florydzie.
Brzmi jak niezły plan na piątkowy wieczór.
Czyżby?
Ostatnich kilkanaście miesięcy było dla mnie niezłym rollercosterem. Kilka razy zbierałem się nawet do podsumowania tego w ramach „Alfabetu Aksa”. Najpierw planowałem zrobić to w okolicach przełomu roku. Później — w okolicach urodzin. I choć niemal wszystkim literkom udało się przypisać jakieś znaczenie, to jednak nigdy nie wygospodarowałem na ich opisanie czasu.