Jestem fanem twórczości Spike’a Jonze. Niezależnie od tego czy są to filmy deskorolkowe, obrazy pełnometrażowe, reklamy perfum czy teledyski — zawsze mogę liczyć za doskonałe produkcje. Dziś przypominamy sobie pięć wyreżyserowanych przez niego klipów.
Wideoklipy Jonze’a to w większości krótkie formy filmowe. Dla przykładu taki “Sabotage” Beastie Boysów to ukłon w stronę filmów i seriali policyjnych z lat siedemdziesiątych.
Z Bjork od zawsze miałem problem, bo nie przepadam za jej twórczością. Jednym z niewielu wyjątków jest “It’s oh so quiet”, którego klip nakręcony został w formie telewizyjnego musicalu. Na podobnym patencie tanecznym nakręcono również “Weapon of choice” Fatboy Slima.
“Buddy Holly” Weezera z kolei osadzony jest w świecie osadzonego w latach 50-tych klasycznego rodzinnego serialu Happy Days.
Jedynym niefilmowym klipem w dzisiejszym zestawieniu jest “Drop” The Pharcyde. Obrazek ten uważany jest do dziś za jeden z najbardziej innowacyjnych wideoklipów rapowych. Choć posiadał niezwykle skromny budżet. Nagrany został tyłem do przodu. W rzeczywistości oglądamy klip puszczony “od tyłu” na etapie montażu. Zwróćcie uwagę, że chłopaki z Pharcyde’ów poprawnie ruszają ustami. Tak, musieli nauczyć się swoich tekstów… od tyłu!
Źródło grafiki: [ huckmagazine ]