Piątek dziś, czyli pora na porcję pięciu linków z okazji piąteczku. Bo przecież dziś piątek.
Więc smacznego.
Miasto Archipelag
Numer 57 na mojej bucket liście brzmi:
Odwiedzić wszystkie 49 miast wojewódzkich wg “starego” podziału administracyjnego
Do dziś udało mi się odwiedzić 26 byłych miast wojewódzkich. W niektórych spędziłem trochę więcej czasu, inne traktowałem jako punkt przesiadkowy. Dla przykładu — w Łomży zaliczyłem nieco ponad godzinny pobyt na ślubie, w Jeleniej Górze przesiadałem się na busa do Karpacza, podobnie zresztą było z Przemyślem, w którym przesiadaliśmy się do busa do Medyki, czyli przejścia granicznego z Ukrainą.
Nigdy nie sprecyzowałem co rozumiem pod pojęciem “odwiedzić”. Czy trwające pięć minut postawienie stopy na ziemi oznacza, że mogę odhaczyć dane miasto z listy? Czy muszę spędzić noc, by móc powiedzieć, że byłem?
Z jednej strony chciałbym dać tym miastom trochę czasu i… szansę. Tak jak dane mi było poznać Piotrków Trybunalski (z racji bliskiej odległości od Tomaszowa), Łódź, Gdańsk, Warszawę czy Rzeszów (uszanowanko, InternetBeto). Z drugiej strony zastanawiam się, cóż można robić w Białej Podlaskiej, Lesznie czy Chełmie?
Polska mniejszych miast to Polska, z której się wyjeżdża — przyzwyczailiśmy się do tej myśli. Bo przecież tam nie ma perspektyw, szans, pracy i nadziei. To prawda, ale tylko częściowa. Poznajcie projekt Miasto Archipelag, reporterską opowieść o 31 byłych stolicach województw. A przede wszystkim — o ludziach, którzy w nich żyją.
Takimi słowami Filip Springer otworzył prawie rok temu weekendowy reportaż “Byłe wojewódzkie. Jak się żyje w Polsce mniejszych miast?” na Gazecie. To podsumowanie projektu Miasto Archipelag. Projektu, który publikowany był w ramach dedykowanej strony. Właśnie pojawił się w formie książki.
Tekst na Gazeta.pl: [ klik klik klik ]
Strona projektu: [ klik klik klik ] <– kliknij w kropę i wybierz miasto z mapy
Dziewiąty Block
Co innego Gymkhany Kena Blocka. Każdą kolejną odpalam z wypiekami na twarzy, po obejrzeniu każdej nowej przecieram oczy ze zdumienia. Przez tych kilka minut od włączenia filmu dzieje się magia. Kierowca i samochód tworzą spójną całość. Niemożliwe staje się możliwe…
Tymi słowami rok temu powitałem ósmą Gymkhanę, czyli kaskaderskie przygody Kena Blocka za kierownicą Forda.
Właśnie ukazała się najnowsza, dziewiąta część tej serii. I Mam wrażenie, że nie jest tak spektakularna jak poprzednie. Ale i tak uchylam czapkę z głowy, bo to kawał porządnego widowiska.
Gonz nadal ma jaja
Nie wiem co mnie bardziej zaskoczyło w tym mikro dokumencie. Archiwalne materiały pokazujące jak niesamowicie kreatywnym wariatem w przeszłości był Mark Gonzales czy współczesne ujęcia, które prezentują w jak niesamowitej formie jest nadal ten niemal 50-letni facet.
Mark uważany jest za człowieka, który zrewolucjonizował uliczny skateboarding. Stało się tak dlatego, że… nie miał hajsu, żeby płacić za wstęp do skateparków. I musiał sobie znajdować przeszkody w miejskim otoczeniu.
Tego i paru innych ciekawostek dowiecie się z poniższego dokumentu.
Poznaj Muberta
Ciekawy eksperyment.
Mubert to producent elektronicznej muzyki. Tworzący kolejne dźwięki w czasie rzeczywistym. To niekończący się stream audio. A każdy użytkownik uruchamiający odtwarzanie otrzymuje unikalną dla siebie ścieżkę dźwiękową.
Bo Mubert to algorytm, który generuje wszystko na bieżąco…
Aktualnie dostępnych jest sześć gatunków, ale z założenia Mubert ma poszerzać swoją bazę i… odkrywać nowe muzyczne wszechświaty.
Kanał liquidfunkowy i trapowy spróbuję wykorzystać w pracy, a ambient z pewnością przyda się przy medytacji.
Dzięki Janku L. za podesłanie zacnej propozycji!
Klikajcie tu: [ klik klik klik ]
PS. Przypominam o formularzu!
Jak powstała tłocznia w Polsce?
Co łączy jazzową Niechęć, Tedego z Sir Michem, Eldokę, Bitaminę, Wojtek Mazolewski Quintet, Jacaszka, Turbo i Cool Kids Of Death? Najnowsze winylowe wydania ich płyt wytłoczone zostały w Polsce.
Dzięki GM Records kilkanaście miesięcy temu, po 25 latach przerwy uruchomiona została tłocznia w naszym kraju. Culture.pl odwiedził ich ze swoją kamerą. Dzięki poniższemu materiałowi dowiedzieć się możemy, że płyty tłoczone są na tych samych maszynach, co te z labelem Ariston i przyjrzeć się procesowi powstawania płyty.
Ciekawostka!