fbpx
Przejdź do treści

Piąteczka #58

Piątek dziś, czyli pora na por­cję pię­ciu linków z okazji piąteczku. Bo prze­cież dziś piątek.

Więc smacznego.

Miasto Archipelag

Numer 57 na mojej buck­et liś­cie brzmi:

Odwiedz­ić wszys­tkie 49 miast wojew­ódz­kich wg “starego” podzi­ału administracyjnego

Do dziś udało mi się odwiedz­ić 26 byłych miast wojew­ódz­kich. W niek­tórych spędz­iłem trochę więcej cza­su, inne trak­towałem jako punkt prze­si­ad­kowy. Dla przykładu — w Łomży zal­iczyłem nieco pon­ad godzin­ny pobyt na ślu­bie, w Jele­niej Górze prze­si­adałem się na busa do Karpacza, podob­nie zresztą było z Prze­myślem, w którym prze­si­adal­iśmy się do busa do Medy­ki, czyli prze­jś­cia granicznego z Ukrainą.

Nigdy nie spre­cy­zowałem co rozu­miem pod poję­ciem “odwiedz­ić”. Czy trwa­jące pięć min­ut postaw­ie­nie stopy na zie­mi oznacza, że mogę odhaczyć dane mias­to z listy? Czy muszę spędz­ić noc, by móc powiedzieć, że byłem?

Z jed­nej strony chci­ałbym dać tym mias­tom trochę cza­su i… szan­sę. Tak jak dane mi było poz­nać Piotrków Try­bunal­s­ki (z racji bliskiej odległoś­ci od Tomas­zowa), Łódź, Gdańsk, Warsza­wę czy Rzeszów (uszanowanko, Inter­net­Be­to). Z drugiej strony zas­tanaw­iam się, cóż moż­na robić w Białej Pod­lask­iej, Lesznie czy Chełmie?

Pol­s­ka mniejszych miast to Pol­s­ka, z której się wyjeżdża — przyzwycza­il­iśmy się do tej myśli. Bo prze­cież tam nie ma per­spek­tyw, szans, pra­cy i nadziei. To praw­da, ale tylko częś­ciowa. Poz­na­j­cie pro­jekt Mias­to Arch­i­pel­ag, reporter­ską opowieść o 31 byłych stoli­cach wojew­ództw. A przede wszys­tkim — o ludzi­ach, którzy w nich żyją.

Taki­mi słowa­mi Fil­ip Springer otworzył praw­ie rok temu week­endowy repor­taż “Byłe wojew­ódzkie. Jak się żyje w Polsce mniejszych miast?” na Gaze­cie. To pod­sumowanie pro­jek­tu Mias­to Arch­i­pel­ag. Pro­jek­tu, który pub­likowany był w ramach dedykowanej strony. Właśnie pojaw­ił się w formie książki.

Tekst na Gazeta.pl: [ klik klik klik ]
Strona pro­jek­tu: [ klik klik klik ] <– kliknij w kropę i wybierz mias­to z mapy

miastoarchipelag

Dziewiąty Block

Co innego Gymkhany Kena Bloc­ka. Każdą kole­jną odpalam z wyp­iekami na twarzy, po obe­jrze­niu każdej nowej przecier­am oczy ze zdu­mienia. Przez tych kil­ka min­ut od włączenia fil­mu dzieje się magia. Kierow­ca i samochód tworzą spójną całość. Niemożli­we sta­je się możliwe…

Tymi słowa­mi rok temu pow­itałem ósmą Gymkhanę, czyli kaskader­skie przy­gody Kena Bloc­ka za kierown­icą Forda.

Właśnie ukaza­ła się najnowsza, dziewią­ta część tej serii. I Mam wraże­nie, że nie jest tak spek­taku­lar­na jak poprzed­nie. Ale i tak uchy­lam czap­kę z głowy, bo to kawał porząd­nego widowiska.

Gonz nadal ma jaja

Nie wiem co mnie bardziej zaskoczyło w tym mikro doku­men­cie. Archi­walne mate­ri­ały pokazu­jące jak niesamowicie kreaty­wnym wari­atem w przeszłoś­ci był Mark Gon­za­les czy współczesne uję­cia, które prezen­tu­ją w jak niesamowitej formie jest nadal ten niemal 50-let­ni facet.

Mark uważany jest za człowieka, który zre­wolucjoni­zował uliczny skate­board­ing. Stało się tak dlat­ego, że… nie miał haj­su, żeby płacić za wstęp do skateparków. I musi­ał sobie zna­j­dować przeszkody w miejskim otoczeniu.

Tego i paru innych cieka­wostek dowiecie się z poniższego dokumentu.

Poznaj Muberta

Ciekawy ekspery­ment.

Mubert to pro­du­cent elek­tron­icznej muzy­ki. Tworzą­cy kole­jne dźwię­ki w cza­sie rzeczy­wistym. To niekończą­cy się stream audio. A każdy użytkown­ik uruchami­a­ją­cy odt­warzanie otrzy­mu­je unikalną dla siebie ścieżkę dźwiękową.

Bo Mubert to algo­rytm, który generu­je wszys­tko na bieżąco…

Aktu­al­nie dostęp­nych jest sześć gatunków, ale z założe­nia Mubert ma posz­erzać swo­ją bazę i… odkry­wać nowe muzy­czne wszechświaty.

Kanał liq­uid­funkowy i trapowy spróbu­ję wyko­rzys­tać w pra­cy, a ambi­ent z pewnoś­cią przy­da się przy medytacji.

Dzię­ki Janku L. za podesłanie zac­nej propozycji!

Klika­j­cie tu: [ klik klik klik ]

mubert

PS. Przy­pom­i­nam o for­mu­la­rzu!

Jak powstała tłocznia w Polsce?

Co łączy jaz­zową Niechęć, Tedego z Sir Michem, Eldokę, Bit­a­m­inę, Wojtek Mazolews­ki Quin­tet, Jacasz­ka, Tur­bo i Cool Kids Of Death? Najnowsze winy­lowe wyda­nia ich płyt wytłoc­zone zostały w Polsce.

Dzię­ki GM Records kilka­naś­cie miesię­cy temu, po 25 lat­ach prz­er­wy uru­chomiona została tłocz­nia w naszym kra­ju. Culture.pl odwiedz­ił ich ze swo­ją kamerą. Dzię­ki poniższe­mu mate­ri­ałowi dowiedzieć się może­my, że pły­ty tłoc­zone są na tych samych maszy­nach, co te z labelem Aris­ton i przyjrzeć się pro­ce­sowi pow­stawa­nia płyty.

Cieka­wost­ka!