fbpx
Przejdź do treści

Piąteczka #56

Wjechał piątek, więc czas na kole­jną Piąteczkę. Czyli pięć linków, które zro­bią Wam week­end. Lub nie.

Tak czy inaczej — daj­cie znać jak mi poszło.

De La wciąż tu

Dwanaś­cie lat. Tyle przyszło mi czekać na nowy album De La Soul.

and the Anony­mous Nobody” zostało wydane dzię­ki fun­dus­zom zebranym za pomocą Kick­startera. Dzi­wnym nie jest, że na zgro­madze­nie pełnej kwoty 110 000 dolarów, o którą wnioskowali potrze­ba było niespeł­na 24 godzin. Ostate­cznie kam­pa­nia zamknęła się z kwotą przekracza­jącą 600 000 dolarów.

Choć krążek miał ukazać we wrześniu 2015, nie odbyło się bez rocznego pośl­izgu. Ale warto było czekać bo to na prawdę solid­ny mate­ri­ał. Do sprawdzenia np. na Spotify.

Na jego pod­sumowanie przyjdzie jeszcze czas, a póki co zostaw­iam Was z godzin­nym doku­mentem, który ukazu­je kulisy pra­cy nad tym materiałem.

Jeszcze nie czas

Rowerowe kas­ki zmniejsza­ją ryzyko śmier­ci o 73%.

Pasażerowie siedzą­cy na ogo­nie samolo­tu mają 40% więk­szą szan­sę na przeży­cie katastrofy.

Każdego roku w Kanadzie sal­mo­nel­la zabi­ja pięć osób.

83% let­nich top­iel­ców jest płci męskiej.

Te i wiele innych fatal­nych statystyk doty­czą­cych umiera­nia znaleźć może­cie na stron­ie… kanadyjskiego domu pogrze­bowego. Hasło otwier­a­jące ser­wis brz­mi: “Nie chce­my żebyś zginął. Na serio”. I ser­wu­ją — ku prze­strodze — różnego rodza­ju fak­ty, które mają zmusić do reflek­sji. Równole­gle autorzy strony składa­ją życzenia długiego i dostat­niego życia. Ale jeśli za wcza­su chcielibyś­cie zaplanować swój pogrzeb, to przy okazji udostęp­ni­a­ją ciekawą anki­etę, która poz­woli odpowiedzieć sobie na kil­ka dość ważnych pytań.

Zobacz tutaj: [ KLIK KLIK KLIK ]

not-yet

 Porządek rzeczy

Tum­blr gro­madzą­cy fotografie uporząd­kowanych rzeczy. Choć nie mam mani­akalnej fobii utrzymy­wa­nia abso­lut­nego porząd­ku to jed­nak… odna­j­du­ję spokój oglą­da­jąc te zdjęcia.

Zarekomen­dowała Nieo­biek­ty­wność.

Kliknij tu: [ klik klik klik ]

things-organized-neatly

Kolekcja Jeffa

Lada moment wys­tar­tu­je tu cykl, w którym opowiadał Wam będę o losowo wybranych pły­tach z mojej półki.

Powodów jest kil­ka. Po pier­wsze — może uda mi się w ten sposób zre­al­i­zować jeden z punk­tów na mojej buck­et liś­cie — numer 44: “Przesłuchać wszys­tkie pły­ty, które mam na półce”. Po drugie — przesłuchu­jąc kole­jne pły­ty z pół­ki, będę mógł sprawdz­ić ich stan tech­niczny. Bo wielu z nich nie odsłuchi­wałem od daw­na. Są i takie, na których nigdy nie zagoś­ciła igła gramo­fonu czy laser odt­warza­cza. A prze­cież pły­ty w domu są po to, żeby ich słuchać.

A dziś zabier­am Was na wirtu­al­ny dig­gin w kolekcji nieżyjącego już amerykańskiego muzy­ka —  Jef­fa Buckley’a. Bo ten wirtu­al­ny wzór ubrany został w bard­zo fajny interfejs.

Ot, cieka­wost­ka.

Kliknij tu: [ klik klik klik ]

jeff-buckley

Butik Paula

A sko­ro już przy pły­tach jesteśmy…

Kilka­naś­cie dni temu w Krakowie otworzył swo­je pod­wo­je Paul’s Bou­tique Record Store. Miejsce to wyjątkowe, z jeszcze bardziej wyjątkowym asortymentem.

W tym miejs­cu chodzi przede wszys­tkim o muzykę. Choć zaj­mu­je niewielką przestrzeń, to wypakowany jest smakołyka­mi prak­ty­cznie od podło­gi po sufit. Wszys­tko zor­ga­ni­zowane tem­aty­cznie, jas­no i przejrzyście.

Znaleźć tu moż­na zarówno nowe pły­ty, których nakład już się wyprzedał (w takim przy­pad­ku trze­ba sięgnąć nieco głę­biej do port­fela), ale i uży­wane klasy­ki w mega przys­tęp­nych cenach (pół dysko­grafii Ric­ka Jame­sa za 15 zło­tych / sztuka).

W dniu otwar­cia wró­ciłem do domu z “Paul’s Bou­tique” Beast­ie Boysów wyhac­zonym w ramach pro­mo­cyjnej akcji za 6,66 pln (!!!) i pier­wszym albumem Rage Against The Machine na czer­wonym winy­lu. Zdażyło mi się powiedzieć też do kamery kil­ka słów na tem­at tego miejs­ca, co usłyszeć i zobaczyć może­cie w filmie pod­sumowu­ją­cym pier­wszy dzień ist­nienia butiku. Chłopa­ki, wracam do Was wkrótce!