fbpx
Przejdź do treści

Piąteczka #22

Wybacz­cie, ale dziś Was zmuszam do czy­ta­nia. To Piątecz­ka, w której 80% mate­ri­ałów odsyła Was do jakichś dłuższych tek­stów. Taka moja mis­ja — cała Pol­s­ka czy­ta rekomen­dac­je od Aksia. O.

Tytus przemówił

Gdy po dziecięcej fas­cy­nacji Liroy’em i nieco późniejszej Kali­brem czy Wzgórzem postanow­iłem nieco bardziej zgłębić pol­s­ki rap, Asfalt Records był wytwórnią, w której zna­j­dowałem wszys­tko to czego szukałem. I nie mówię tu tylko o pew­ni­akach typu Ostry czy Łona. Mam na myśli również moc­no niedoce­nione składy, z który­mi w późniejszym cza­sie udało mi się zakumplować, czyli Afront i Sty­lowa Spół­ka Społem.

Po złotej erze przyszedł czas sta­gnacji. Kole­jni artyś­ci odchodzili (Łona, Fisz), a nowych gwiazd na hory­zon­cie nie było widać. I nagle Asfalt postaw­ił na dobrą sławą w podziemiu owiany Ras­men­tal­ism. Chwilę potem pojaw­ił się Taco.

O tym, dlaczego tak potoczyły się losy wytwórni oraz trochę o fenome­nie Taco Tytus opowiedzi­ał w wywiadzie, który może­cie przeczy­tać na F5. Się pole­ca się.

Czy­taj tutaj: [ KLIK KLIK KLIK ]

tytus

Luan Oliveira — Push

Od zawsze było dla mnie zagad­ką dlaczego tak jest, ale… Choć w życiu miałem dwie desko­rol­ki — za mało­la­ta „rybę” i w liceum jak­iś blat z hiper­mar­ke­tu za 30 zło­tych, to nigdy nie udało mi się skleić ollie. Oglą­dałem foto i wideo tuto­ri­ale. Łącznie z taki­mi, które opisu­ją prawa fizy­ki i rozkład sił w trak­cie wykony­wa­nia tego jakże pod­sta­wowego triku. I nic. Mój orga­nizm po pros­tu nie jest w stanie sko­or­dynować tego całego prze­suwa­nia stóp, naciska­nia na ogon i całą resztę.

Nato­mi­ast… jestem wielkim fanem filmów desko­rolkowych. Przede wszys­tkim tych streetowych.

Cza­sem to zapis zma­gań człowieka z kawałkiem drew­na na kółkach, a cza­sem wręcz minidoku­ment. Gen­er­al­nie każdy dobrze zmon­towany klip odbier­am jak odę do mias­ta. Pozwala spo­jrzeć na przestrzeń pub­liczną w zupełnie inny sposób.

Uwiel­bi­am je za mon­taż, pracę kamery, ścieżkę dźwiękową i — nawet jeśli nie jestem w stanie nazwać tego co widzę na ekranie — przede wszys­tkim to, co wypraw­ia główny aktor. Dla przykładu: taki Luan Oliveira.

Swo­ją drogą, na kanale The Berrics znaleźć moż­na pon­ad 50 tego typu mikrodoku­men­tów. Więcej tu: [ KLIK KLIK KLIK ]

Piękna Polska południowa

Wędrowne Motyle przy­go­towały zestaw­ie­nie 20 najpiękniejszych ich zdaniem miast w Polsce połud­niowej. Część z nich już znam (Świd­ni­ca, Lanck­o­rona, San­domierz, Lanck­o­rona), o ist­nie­niu częś­ci nie miałem zielonego poję­cia (Czchów, Żarki).

Tak się skła­da, że w tym tygod­niu stacjonu­ję w Polan­i­cy Zdrój, więc kole­jną część mam właśnie w zasięgu ręki (Paczków, Kłodzko, Bystrzy­ca Kłodz­ka). Co praw­da nie jestem tu w celach rekrea­cyjnych, więc nie sprawdzę wszys­t­kich rekomen­dowanych miasteczek. Ale okoli­ca jest tak pięk­na, że z pewnoś­cią tu wrócimy z Karolką i kundlem.

W każdym razie, w trak­cie tego poby­tu udało mi się zajrzeć do Kłodz­ka. Wjeżdża­jąc od strony Nysy, z racji rysu­ją­cych się na stoczu wzgórza bryłach budynków z wielkiej pły­ty miałem wraże­nie, że to jed­no wielkie blokowisko. Jed­nak im dalej zapuszcza­łem się w głąb miastecz­ka, tym gęba rozdzi­aw­iała mi się coraz szerzej.

Przede wszys­tkim — nad miastem góru­je fenom­e­nal­ny fort. Samo cen­trum to gąszcz wąs­kich uliczek pną­cych się w górę zbocza. A z poniżej podlinkowanego zestaw­ienia dowiedzi­ałem się, że pod miastem ciąg­nie się podziem­ny labirynt, który udostęp­niony jest zwiedzającym.

klodzko

Cen­trum Kłodz­ka trochę przy­pom­i­na mi starą część węgier­skiego Egeru. Z tą różnicą, że tutaj nieste­ty kiep­sko jest z zapleczem turysty­cznym. U Węgrów nie mieliśmy najm­niejszego prob­le­mu, żeby cho­ci­aż­by napić się kawy w fajnym miejs­cu. Tutaj mimo szcz­erych chę­ci odpuś­cil­iśmy poszuki­wa­nia i wró­cil­iśmy na kwa­terę w Polanicy.

W każdym razie: ciekawa lista. W sam raz na week­end poza śmierdzą­cym miastem. Sam mam nadzieję, że uda mi się skreślić braku­jące pozy­c­je w niedługim czasie.

Sprawdź zestaw­ie­nie: [ KLIK KLIK KLIK ]

MIASTA-NA-WEEKEND

Dlaczego Kraków jest jaki jest

Z infor­ma­cji wyle­wa­ją­cych się z mojego fejs­bukowego stru­mienia wyni­ka, że wybrałem najlep­szy z możli­wych momen­tów na opuszcze­nie Krakowa. Jak co roku na jesień mieszkań­cy Krakowa przeży­wa­ją swój dra­mat związany z masakrycznym stanem powi­etrza i absurdal­nie poprzekraczany­mi nor­ma­mi zanieczyszczenia.

Na serio nie rozu­miem jak to jest możli­we, że poza pier­dole­niem gadaniem o wymi­an­ie pieców (które już zostało zamiecione pod dywan, bo ustawę wyco­fano) abso­lut­nie NIC się w tym tema­cie nie dzieje. Kole­jny rok z rzę­du powi­etrze w tym mieś­cie po pros­tu śmierdzi.

I nie zmienia się nic. Nic. Dalej trze­ba żyć.

Ciekawy punkt widzenia na orga­ni­zowanie się miejs­kich społecznoś­ci prezen­tu­je Charles Mont­gomery w dość długim wywiadzie (tl;dr) dla Gaze­ty. I próbu­je wyjaśnić w nim dlaczego Kraków nie jest miastem szczęśliwym.

Przyz­nam, że w kilku miejs­cach mnie zafrapował. I chy­ba sięgnę po wspom­ni­aną w tekś­cie książkę jego autorstwa.

Czy­taj tutaj: [ KLIK KLIK KLIK ]

montgomery

Lis Kula obszernie

Pamię­tam, że odwiedza­jąc Łódź dość częs­to trafi­ałem na charak­terysty­czny tag — okrągłego lisa. Tak poz­nałem Lisa Kulę. Z cza­sem zacząłem trafi­ać na coraz więcej jego charak­terysty­cznych prac. Najpierw wymienial­iśmy komen­tarze na Insta­gramie, potem jakieś pier­wsze wiado­moś­ci na Fejsie o łódzkiej sce­nie muzy­cznej. I w końcu w lipcu tego roku udało nam się zbić wspól­ną piątkę przy okazji jego krakowskiego wernisażu w Garażu.

@liskula #lisku­la #wernisaż #self­ie #samo­je­b­ka #elo #kraków #graf­fi­ti #stree­tart

Zdję­cie zamieszc­zone przez użytkown­i­ka Aks (@mynameisaks)

Alek sporo życia dzielił między Pol­ską a USA. Urodz­ił się w Oak­land, liceum kończył w WWA, by na stu­dia znów wró­cić do Kali­fornii. O tych cza­sach, swoim roz­wo­ju jako grafi­ka, o współpra­cy z Włodim przy “Wszys­tko z dymem” i o kilku innych tem­at­ach. Dla CGM. Znów — serdecznie polecam.

Zobacz tutaj: [ KLIK KLIK KLIK ]

lis