W połowie czerwca spakowaliśmy się w małe plecaki i ruszyliśmy na mikro urlop. Głównym celem wyprawy miał być Luksemburg, ale tak na prawdę udało nam się odwiedzić trzy państwa w trzy dni.
W niniejszym poście znajdziecie krótkie podsumowanie w formie fotografii i wideo, z którym zaczynam ostatnio coraz odważniej eksperymentować.
Olo
Główną inspiracją do wyprawy w tym kierunku był nasz dobry przyjaciel — Olo, który od roku pracuje w Luksemburgu i pomieszkuje po stronie belgijskiej granicy. Gdy tylko trafiły się tanie bilety do Brukseli Charleroi, w końcu postanowiliśmy go odwiedzić.
Olek ugościł nas po mistrzowsku przygarniając pod swój dach i serwując najlepszy hummus jaki dane mi było w życiu zjeść. Wskazał kilka świetnych miejsc do eksploracji, gdy nie mógł nam towarzyszyć w ciągu dnia, a popołudniami zabierał nas do swoich miejscówek nie zawsze widocznych dla zwykłego turysty na pierwszy rzut oka oraz pokazywał bardziej odległe części Luksemburga.
Mordeczko, serdecznie dziekujemy!
A Wy koniecznie sprawdźcie jego tumblra z fotosami.