Mniej więcej w połowie tygodnia, gdy temperatura wahała się w okolicach minus 10, a telefon informował, że temperatura “odczuwalna” jest o dwanaście stopni niższa, wpadliśmy na pomysł wypadu w góry. Jak marznąć, to przynajmniej z zacnymi widokami.
A gdy dwa dni później wylądowaliśmy w Zakopanem, okazało się że… przy 10. stopniach na plusie znajdujemy się aktualnie w najcieplejszym miejscu w Polsce.
Cepry pełną gębą
Jedni wolą w góry, drudzy nad morze. Nie raz już tu wspominałem, że od kilku lat każdą wczesną jesienią musimy zaliczyć medytację na plaży w Chałupach. Nie trudno się domyślić — jesteśmy ceprami pełną gębą. I choć pod Giewontem zdarza nam się bywać przynajmniej raz w roku, to totalnie nie pamiętam kiedy ostatni raz zbłądziłem na szlak.
Planuję to zmienić. Metodą małych kroczków, zaczynając od prostych, rekreacyjnych wręcz tras.
Bezcenny
Spora część akcji w całkiem niezłym “Bezcennym” — ostatniej powieści Miłoszewskiego — rozgrywa się w Tatrach, a w szczególności w schronisku na Kalatówkach, które to w okresie okupacji zamienione zostało na rezydencję gubernatora Hansa Franka. Spacer z Kuźnic zajmuje tam ok. 40 minut. W związku z brakiem śniegu w Zakopanem i całkiem przyjemną wiosenną aurą, postanowiliśmy się tam wybrać.
Plany nasze uległy zmianie, gdy przechodząc pod stacją kolei linowej na Kasprowy Wierch okazało się, że pod kasą nie ma kolejki. Na górę planowaliśmy się wybrać od wielu lat, więc takiej okazji nie mogliśmy odpuścić. A że kolejka u Miłoszewskiego również pojawia się w jednym z rozdziałów, to i pierwotny plan podążania książkowymi tropami nie spalił na panewce całkowicie.
Po odchudzeniu portfela o nieco ponad stówkę (55 pln na głowę za bilet w obie strony) i kilkunastu minutach oczekiwania na powrót wagonika z góry, wybraliśmy się w podróż do innego świata.
Epicko
Nawet jeśli wydawało nam się, że jesteśmy w miarę nieźle przygotowani na zmianę planów (dodatkowe bluzy, czapki, szaliki, rękawiczki), to rzeczywistość dość szybko postanowiła dać nam w kość.
Na górze zastaliśmy ciężką zimę. Niemal nas zdmuchnęło, prawie zamieniliśmy się w sople, ale warto było wybrać się tam dla tych widoków.
Mamy już plan tam wrócić pokonując trasę przynajmniej w jedną stronę na pieszo.
Poniżej kilka fotosów z wyprawy.