fbpx
Przejdź do treści

prywata

Most 63

Oburze­nie z powodu koszulek pow­stańczych, naśmiewanie się z szafi­arek styl­izu­ją­cych się na łącznicz­ki, wytykanie piknikowego charak­teru obchodów czy w końcu punk­towanie mediów i branży kreaty­wnej za żerowanie na tem­atyce Pow­sta­nia Warsza­wskiego — oto obraz mojego face­bookowego news­fee­da z ostat­nich dni.

Jakiejkol­wiek reflek­sji na tem­at wydarzeń sprzed siedemdziesię­ciu lat brak.

Powiecie: “Fejs­buk to nie miejsce na takie treś­ci”… A ja odpowiem: dlaczemu nie? Może zami­ast ujadać na grotestkowość samych obchodów, warto pogrze­bać trochę w źródłach i podzielić się wartoś­ciową historią?

I, szczęśli­wie, przez cały ten okołopow­stańczy clut­ter udało mi się prze­bić infor­ma­cji o “Moście63” autorstwa Grześ­ka Piwnick­iego i Piotr­ka Jasińskiego z Truest.

Czy­taj dalej »Most 63

O KMK Bike słów kilka

Jak­iś czas temu w Krakowie ruszył rozsiany po całym mieś­cie sys­tem stacji rowerowych. Pomysł zac­ny, bo ułatwić życie może niejed­ne­mu Kraku­sowi. Stac­je ulokowane są w strate­gicznych miejs­cach, takich jak oko­lice Rynku, plac Inwalidów czy miasteczko AGH. Wypoży­c­zony row­er w jed­nym miejs­cu moż­na swo­bod­nie zwró­cić w innej częś­ci Krakowa. A jeśli zwracać będziesz row­er do stacji w prze­ciągu 20. min­ut od wypoży­czenia, to korzys­tać możesz całkowicie za darmo.

Wszys­tko to będzie możli­we, jeśli tylko… uda Ci się prze­brnąć przez sys­tem rejestracji.

Czy­taj dalej »O KMK Bike słów kilka

To był dobry weekend

Nie mam tutaj trady­cji spowiada­nia się z week­endowych akcji, ale niniejszy obfi­tował w kil­ka ciekawych wydarzeń i zaowocow­ał ciekawy­mi odkryci­a­mi, który­mi postanowiem się z Wami podzielić.

W poś­cie tym zna­jdziecie zatem kil­ka lokalnych pod­powiedzi oraz… mikro konkurs z kartą zniżkową jako nagrodą. Elo.

Czy­taj dalej »To był dobry weekend

Mamy psa!

Więk­szość z Was już to zapewne wie, ale jak­iś czas temu przy­gar­nęliśmy psa. Dziś mija dokład­nie dwa miesiące od kiedy jest z nami, a to chy­ba dobry moment, by pod­sumować ten czas.

Zwłaszcza, że w końcu zaczy­namy sobie jakoś układać to życie w trójkę.

Czy­taj dalej »Mamy psa!

Gumball 3000 w Krakowie. Rok temu.

Kil­ka dni temu zain­stalowałem sobie Timehop’a, czyli aplikację, która dzię­ki syn­chro­niza­cji z wybrany­mi społecznoś­ciówka­mi (FB, Twit­ter, Insta­gram czy Foursquare) pozwala przy­pom­nieć co wydarzyło się w moim życiu danego dnia w poprzed­nich lat­ach, przy­pom­i­na­jąc wybrane wpisy z połąc­zonych serwisów.

Równy rok temu pisałem o warsza­wskim pos­to­ju uczest­ników raj­du Gum­ball 3000. Wśród kierow­ców — cele­bry­tów przemierza­ją­cych w swoich super autach Europę szczegól­ną uwagę zwracał Tony Hawk, czyli mój bohater moich młodzieńczych lat. Gdy z Fejsa dowiedzi­ałem się, że dzień później wylą­du­ją w Krakowie, wiedzi­ałem że muszę tam być i spróbować przy­bić mu piątkę.

Mimo że to moc­no przeter­mi­nowana treść, to dziś chy­ba najlep­sza okaz­ja, by podzielić się kilko­ma słowa­mi i kiep­ski­mi zdję­ci­a­mi z tego wydarzenia.

Czy­taj dalej »Gum­ball 3000 w Krakowie. Rok temu.

Twój pomysł żyje w równoległym świecie

Masz pomysł na kna­jpę, ser­wis inter­ne­towy, pro­dukt lub aplikację mobil­ną… Jest unikalny, niespo­tykany, wręcz — rewolucyjny. Trzy­ma­jąc w dłoni piwko, w myślach przelicza­sz już kole­jne zera, które pojaw­ią się na Twoim rachunku bankowym. I wierzysz w to, że za kil­ka lat w tej samej dłoni trzy­mać będziesz kieliszek z szampanem.

Pozwól, że sprowadzę Cię na ziemię.

Czy­taj dalej »Twój pomysł żyje w równoległym świecie

Zróbmy razem coś dobrego, czyli Hack4Good

Do więk­szoś­ci z Was ta infor­ma­c­ja być może już dotarła. W dni­ach 7–9 lutego robię hack­a­ton. Wraz z grupą zna­jomych jako ambasadorzy Geekli.st zaan­gażowal­iśmy się w zor­ga­ni­zowanie lokalnej edy­cji Hack4Good. Impreza odbędzie się równole­gle w 50. 30. mias­tach na całym świecie, a krakowskie wydarze­nie będzie pier­wszym tego typu hack­a­tonem w Polsce. W tym poś­cie postaram się przekon­ać Cię dlaczego warto wziąć udzi­ał w Hack4Good.

A nawet jeśli na koniec lek­tu­ry stwierdzisz, że to jed­nak nie dla Ciebie, dam Ci znać w jaki sposób możesz nam pomóc.

No, to chodź­cie. Zrób­my razem coś dobrego!

Czytaj dalej »Zróbmy razem coś dobrego, czyli Hack4Good

Siema, masz chwilę?”

Lubię poma­gać innym.  Tym bardziej, jeśli pomoc sprowadza się do połączenia ze sobą dwóch osób, które mogą razem współpra­cow­ać. Staram się być osobą otwartą, ale cza­sa­mi trafi­am na sytu­acje tak absurdalne, że ręce mi opada­ją. Dla przykładu, dzisi­aj w ciągu dnia…

Czy­taj dalej »Siema, masz chwilę?”

#szerokości w 2k14

Przed końcem roku nie zdążyłem z najważniejszym dla mnie pod­sumowaniem. Pojawi się zapewne w najbliższych dni­ach, a w nim zna­jdziecie zestaw­ie­nie najważniejszych momen­tów w moim życiu, które wydarzyły się w ciągu min­ionych dwu­nas­tu miesię­cy. Bo był to dla mnie bard­zo ważny rok. Wspani­ały to był rok i nie zapom­nę go nigdy

Ale, ale — nie o tym dzisiaj!

Czytaj dalej »#szerokości w 2k14

Fajne wizytówki od MOO.com

W grun­cie rzeczy jestem pozy­ty­wnym i bard­zo częs­to uśmiech­nię­tym człowiekiem, cho­ci­aż czytel­ni­cy więk­szoś­ci tute­jszych postów mogli już wyro­bić sobie nieco odmi­en­ną opinię na mój tem­at. Dlat­ego, dla równowa­gi, postanow­iłem wziąć na warsz­tat pro­duk­ty, usłu­gi i narzędzia, korzys­tanie z których spraw­ia mi przy­jem­ność. Na pier­wszy rzut kil­ka słów o tym, jak MOO.com czyli ser­wis za pomocą którego zamaw­iam wiz­ytów­ki, zmienił mnie z łow­cy okazji korzys­ta­jącego z dar­mowej par­tii towaru w swo­jego ewan­ge­listę.Czy­taj dalej »Fajne wiz­ytów­ki od MOO.com

Natalia Siwiec Gate

Jed­nym z głównych obiek­tów moich tute­jszych narzekań są media. Przy­walam im z powodu laicyza­cji przekazu, wyl­gar­yza­cji języ­ka, ogłu­pi­a­nia nar­o­du, manip­u­lacji infor­ma­cją. Dzisiejszy news o „wykładzie” Natalii Siwiec na Uni­w­er­syte­cie Wrocławskim opub­likowany przez TVN24 to wzorowy przykład takiego infor­ma­cyjnego przekła­ma­nia. Nosz… Ręce mi opadły…

Mniejsze zło jest złe!

W lat­ach 1933 — 1963 żył we Włoszech artys­ta zwą­cy się Piero Man­zoni. Jako przed­staw­iciel sztu­ki kon­cep­tu­al­nej tworzył rzeczy zaskaku­jące, odsta­jące od normy, szoku­jące. W 1961. stworzył dzieło swego życia — każdą z 90. numerowanych puszek kon­ser­wowych wypełnił trzy­dziestoma gra­ma­mi swoich odchodów (konkret­nie — dwójką), eksponaty te nazwał Gówno artysty (Mer­da d’artista) i postanow­ił sprzedać za cenę ich wagi w zło­cie… Dziś prz­erzu­ca­jąc kanały w telewiz­orze lub zaglą­da­jąc do najpop­u­larniejszych ser­wisów inter­ne­towych mam wraże­nie, że co chwilę trafi­am na podob­ne pusz­ki pandory.

Ostat­ni wpis o War­saw Shore wygen­erował ciekawą dyskusję wśród moich fejs­bukowych zna­jomych, dlat­ego chci­ałbym jeszcze do tego wątku powrócić.

Czy­taj dalej »Mniejsze zło jest złe!