Gdy chwilę temu usłyszałem, że ogłoszono konkurs Mall Wall Art na mural pokrywający jedną ze ścian Galerii Krakowskiej, przyjąłem tą informację z optymizmem. Po pierwsze, dlatego że ściana owa straszy od wielu lat swą brutalną szarością i smutkiem (celowo podkreślam, bo będzie to kluczowe w dalszej części), będąc równocześnie jednym z pierwszych widoków, jakimi miasto Kraków wita podróżników wysiadających na głównym dworcu kolejowym.
Po drugie, bo zazdroszczę Łodzi ichniejszej galerii murali ogarnianej przez Urban Forms, a w Grodzie Kraka poza kilkoma chlubnymi wyjątkami (Siataniści Twożywa czy Blu na Podgórzu) zbyt wielu wielkoformatowych prac nie znajdziesz.
Po trzecie, bo grono jurorskie składało się z na prawdę zacnych person, więc byłem pewien, że decyzję o wyborze finalnej pracy, która pokryje tę ścianę podejmować będą osoby kompetentne takie jak Mariusz Waras (M‑City, czyli nasz streetartowy produkt eksportowy) czy Michał Bieżyński (inicjator wspomnianej galerii w Łodzi i dyrektor Urban Forms), a nie Pani Ziutka z Panem Heńkiem, co to w galerii handlowej zajmują się markietingiem, a że street art ostatnio taki trendi i dżezi, to wybiorą sobie jakieś bazgroły, żeby młodzieżowo było…
Znana jest już zwycięska praca. I… jest mi smutno, bo miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.
Czytaj dalej »Ogłoszono wyniki Mall Wall Art. A miało być tak pięknie…