Z początku ten tekst wyda Wam się mało ważny. Ale pod koniec znajdziecie pewną historię, którą chciałem się z Wami podzielić.
Możecie też iść sobie pograć w Pokemony albo ponarzekać na Gonciarza, że się sprzedał. Nie będę Wam mówił, co macie robić.
Bilans poniedziałku
Kupiłem Spotify Premium na 3 miesiące. Za 20 złotych. Bo miałem dość już reklam namawiających mnie na zakup Spotify Premium na 3 miesiące za 20 złotych.
Chwilę po tym, jak już wydałem te 20 złotych na zakup Spotify Premium na trzy miesiące, po fejsbuku zaczęły gonić mnie reklamy zachęcające, by kupić Spotify na trzy miesiące. Za złotówkę…
A poza tym — pierwszy wieczór z Netflixem spędziłem na przeglądaniu jego katalogu. Fajnie tu, że hej! Znalazłem masę dobrych rzeczy. Z tej całej radości w końcu nie obejrzałem nic.
Bilans wtorku
Banksy od dwóch dni nie chce jeść.
Owszem, mogła znudzić mu się sucha karma. Ale normalnie na widok parówki zaczyna rozumieć wszystkie komendy, robić sztuczki i gdybym miał choć trochę wytrwałości w szkoleniu, to pewnie w końcu nauczyłbym go mówić ludzkim głosem. Bo normalnie dla parówki jest w stanie zrobić wszystko. A teraz omija szerokim łukiem. Więc trochę się niepokoiliśmy.
Dlatego gdy tylko ogarnąłem serię spotkań w pracy, urwałem się wcześniej. Wróciłem do kundla. I stanąłem przy garach. Ostatecznie jednak kurczak z ryżem i marchewką wygrał z parówką. A miska wędrowała po całej kuchni.
I po ogarnięciu obiadu dla psa i Karolki, wszedłem na Fejsa. I dowiedziałem się, że…
Newsfeed
Do kolejnych osób dociera informacja, że w czwartek Biedronka wprowadzi do swojej oferty winyle.
Ktoś donosi, że “Sauna nie leczy z kataru #potwierdzoneinfo”.
Ktoś przeżywa, że Lewandowski podpisał kontrakt na 15 milionów euro rocznie. Czyli, że będzie zarabiał 190 000 zł dziennie… I że ten ktoś żeby zarobić tę dniówkę będzie musiał pracować trzy lata.
Mieszkańcy kolejnych miast zaznaczają swoją obecność na marszach KODu.
Anka Karwan otwiera zestawienie najlepszych głosów “przesłuchań w ciemno” ze wszystkich światowych edycji w 2016.
Ktoś tam się melduje w Gdyni. Ktoś inny oznacza w samolocie lecącym do ciepłego kraju.
Kilka osób narzeka na film, w którym Gonciarz przyznaje się, że zjebał.
A Alicja gotuje rosół.
#Aleppo
Powyższe treści znalazły się tu celowo. By pokazać, jak w tym gąszczu publikowanego przez nas wszystkich gówna łatwo zgubić to co ważne.
Bo w końcu, pośród tego całego szumu informacyjnego, trafiam na pierwsze sygnały o Syrii:
Prokuratora w Białymstoku umarza sprawę naziolom, ponieważ od dziś symbol swastyki to nieszkodliwa “kruszwicka swarga”. Aha.
W USA biały, prawilny obywatel przyznaje się do gwałtu na swojej 12-letniej córce i otrzymuje karę 60 dni pozbawienia wolności. Aha.
W Aleppo trwa właśnie finalna rzeź kobiet i dzieci, podczas gdy cywilizowany świat wyraża zaniepokojenie. Aha.
Tylko ja się pytam, po co udawać, że cokolwiek to kogoś obchodzi, skoro widocznie nie.
Zaczynam więc szukać co dzieje się w Aleppo. I okazuje się, że pro-rządowe wojska właśnie urządzają sobie polowanie na cywilów.
Ktoś przy okazji tego tematu zauważa:
Spróbujcie na stronach głównych portali znaleźć informacje o Aleppo. (…) “bardzo straciliśmy proporcje”.
Podejmuję więc wyzwanie i zaglądam po kolei na wiodące polskie portale:
Zastanawiałem się, jak na tą sytuację w Syrii zareagować.
Skorzystać z dobrodziejstwa wprowadzonych chwilę temu przez Fejsbuka “reakcji”? I zamiast “lubić”, to oznaczyć wszystkie odnoszące się do sytuacji w Aleppo posty znajomych symbolem wkurwienia albo smutku?
Podlinkować jakiś tekst z CNN, Huffingtona albo TVN24, dzięki któremu może ktoś jeszcze wyjdzie poza swojego newsfeeda i dowie się o sytuacji na świecie?
A może wrzucić na fejsa hasztag Aleppo i oznaczyć, że czuję się źle?
I wtedy trafiam na kilka szczerych słów napisanych przez moją kuzynkę.
Historia
14 lat temu odwiedziłam moją rodzinę mieszkającą w Damaszku w Syrii. Miasto i kraj z długą historią, bogatą kulturą i ludźmi o otwartych umysłach. Miasto, które — w odróżnieniu od wielu miejsc na świecie — ma chrześcijańskie kościoły i meczety stojące obok siebie. Miasto i kraj, gdzie kobiety mogą nosić zarówno mini, jak i burki.
To była jedna z najważniejszych podróży w moim życiu. Nie tylko dlatego, że mogłam zweryfikować wiele ze swoich przemyśleń na temat Bliskiego Wschodu, ale dlatego że była ważnym etapem w odkrywaniu samej siebie i moich korzeni. Damaszek był dla mnie symbolem tolerancji.
Dzisiaj, gdy usłyszałam o tragicznych doniesieniach z Aleppo, nie mogłam powstrzymać łez. Nie tylko dlatego, że wspominam cudowną podróż i ludzi, których poznałam. Ale przede wszystkim dlatego, że ten mój symbol legł w gruzach.
Mam dość spotykania ludzi, którzy twierdzą, że indywidualne jednostki lub społeczności są bezsilne, gdy doświadczamy niesprawiedliwości lub takiej masakry.
Dziś mam 26 lat i wkrótce ukończę psychologię. Ale gdybym nie spotkała w życiu takich ludzi jak moi dziadkowie, różne organizacje lub prywatne osoby, które w latach 1990–93 pomogli moim rodzicom z trzylatką na ramieniu wydostać się z kraju ogarniętego wojną, ludzi którzy wierzyli, że mogą coś zmienić i pomóc — prawdopodobnie nie byłoby mnie dziś tu, gdzie jestem.
Nie wybieramy miejsca urodzenia. W moim przypadku był to Bagdad, ale równie dobrze mogła być to Warszawa (albo Kopenhaga, gdzie teraz Sara mieszka — przyp. Aksa). Ale nie oznacza to, że jestem mniej wartościową osobą. Przez całe życie próbuję udowodnić to sobie oraz mojemu otoczeniu.
Nie lubię dzielić się z innymi tą częścią swojego życia. Ale dziś mam dość. Wiem, że moja historia nie jest unikalna, ale mimo wszystko chciałam tym się z Wami podzielić. Bo jak mamy się od siebie uczyć wzajemnie, jeśli nie będziemy rozmawiać również o tym co nas boli?
Drodzy przyjaciele, dziś proszę Was o zapalenie specjalnej świeczki na cześć tych dzieci i dorosłych, którzy stracili życie lub doznali obrażeń wskutek wojny. I może zamiast kupować super drogi prezent na święta albo kosztem jednego czy dwóch drinków na mieście, przekażcie trochę kasy tam, gdzie zostanie dobrze spożytkowana.
Ja wsparłem program SOS Syria Polskiej Akcji Humianitarnej. Ale są również inne organizacje:
- Fundacja Wolna Syriia
- Fundacja Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej
- Unicef
- Caritas
- PAH
- Młodzi Światu
- Bezpośrednie wparcie dla lekarzy w Aleppo i innych miastach Syrii
- Organizacja Save the Children
- Organizacja People in Need
- Międzynarodowy Czerwony Krzyż działający w Syrii
Nie będę Wam mówił co macie robić.
Miałem po prostu potrzebę przekazania tej historii dalej.