fbpx
Przejdź do treści

rewind

Rewind #10: Szwecja

Dziś mieliśmy kon­tyn­uować przy­godę z moi­mi muzy­czny­mi kolega­mi. Ale tem­at jest mi tak bard­zo blis­ki, że mam ogromne prob­le­my z wyborem tych pię­ciu najważniejszych utworów. Nie lęka­j­cie się, wrócimy i do tego wątku.

Jak­iś czas temu zabrałem Was w podróż do Aus­tralii, co przyjęte zostało bard­zo optymisty­cznie. Kon­tynu­u­jąc zatem wątek geograficzny, dziś lec­imy na północ. I posłuchamy szwedzkiego rapu.

Czy­taj dalej »Rewind #10: Szwecja

Rewind #6: cytaty

O mamo, jak ja dłu­go szukałem odpowied­niego kon­tek­stu, żeby poruszyć ten tem­at… Cytaty z utworów to wspól­ny język muzy­cznych zajawkowiczów.

Wers wypowiedziany pod nosem wśród nieori­en­tu­ją­cych się osób może spotkać się ze zdzi­wie­niem. Ale rzu­cony w odpowied­nim towarzys­t­wie może spowodować, że kole­jnych kil­ka godzin spędzisz na roz­mowach o muzyce.

A że cza­sem zdarza mi się tutaj stosować tego typu wtrące­nia, to czas by wyjaśnić Wam skąd pochodzą moje ulu­bione cytaty.

Czy­taj dalej »Rewind #6: cytaty

Rewind #5: Aussie!

W trak­cie moich muzy­cznych eksplo­racji zawędrowałem kiedyś na antypody.

Nie pamię­tam czy stało się tak za sprawą Hill­top Hoods, czy też może True Live. Ale praw­da jest, że to jed­na z najbardziej pozy­ty­wnych rapu­ją­cych nacji.

I przyz­nam szcz­erze, że ciężko było mi wybrać tylko pięć utworów. Więc jeśli się spodo­ba — będzie kontynuacja.

Czy­taj dalej »Rewind #5: Aussie!

Rewind #1

Nowy muzy­czny cykl otwier­am z bananem na twarzy. Bo już wiem, że ta podróż wehikułem cza­su sprawi mi sporo przy­jem­noś­ci. I miejmy nadzieję, że Wam również.

Dzisiejszy odcinek potrak­tu­j­cie jako opowieść o pię­ciu wyjątkowych pły­tach. Jeśli spodo­ba Wam się któryś z utworów — sprawdź­cie koniecznie cały album z którego pochodzi. Obiecu­ję, że nie zaw­iedziecie się.

Zaczy­namy holen­der­ską koop­er­acją rapera Pete’a Philly’ego z bit­mejk­erem Perquisitem. Ich “Mind­state” nie schodz­ił z mojego odt­warza­cza długi­mi miesią­ca­mi. Podob­nie zresztą jak “Wind­mills of the soul” Kero One’a, którego miałem okazję zobaczyć w krakowskim Min­is­terst­wie w 2007 roku. I do dziś staw­iam ten kon­cert w pier­wszej dziesiątce podziem­nych kon­certów w Krakowie, które miałem okazję zobaczyć na żywo. W tym samym top10 umieszczam zresztą zamyka­jącego dzisiejsze zestaw­ie­nie wys­tęp Art­sa The Beat­doc­to­ra w Pięknym Psie sie­dem lat temu.

Nie do koń­ca rozu­miem, dlaczego One Self wydało tylko jeden pełnowymi­arowy album, sko­ro Vadim i Yarah mieszka­ją pod jed­nym dachem. Smuteczek, bo przepiękny to był mate­ri­ał. “Soul­shine” DJ Cama kupiłem kiedyś za grosze w jed­nym z krakows­kich komisów i z pewnoś­cią trafi tu jeszcze kil­ka razy.

Smacznego?

Czy­taj dalej »Rewind #1