Muzyczny luty
Migam się ostatnio od pisania. A w zasadzie — od finalizacji pozaczynanych szkiców.
Żeby wprowadzić trochę systematyczności w pojawianiu się tu nowych postów, w najbliższym czasie pojawi się tu kilka cyklów. Bo przecież co to za blog bez cyklów? ;)
Dzisiaj start pierwszego, którego założeniem jest, by kolejne odsłony pojawiały się początkiem każdego kolejnego miesiąca. Zaglądać będę w nim w swoje statystyki Last.fm, historię YouTube’a i lajki z Soundclouda w celu podsumowania najciekawszych muzycznych znalezisk ostatnich kilku tygodni. Jasne? To lecimy z lutowym przeglądem.