Postanowiłem zmienić formułę tego formatu. Po skończeniu opisówki dzień po dniu stwierdziłem, że zaczyna to przypominać wpisy w stylu drogi pamiętniczku, a nie do końca mi o to tutaj chodziło. Gotowi? Lecimy.
Hity internetów: Obama
Środę miałem okazję rozpocząć awaryjną wizytą w gabinecie stomatologicznym… Wraz z Karolką poddani zostaliśmy torturom — ona na fotelu, ja — w poczekalni, oglądając EskęTV. Okej, wiedziałem że coś takiego istnieje, wiedziałem mniej więcej co gra, ale nie spodziewałem się, że można stworzyć stację telewizyjną, która przez większość czasu gra jeden utwór. Obrazki na ekranie się zmieniały — raz wokalistka, raz nażelowani chłopcy, a w tle masakrowany byłem wciąż tą samą linią melodyczną w tym samym rytmie. Do pożygu…
Całe szczęście pojawił się w pewnym momencie jakiś blok informacyjny, który podsumowany był poniższym hitem. Ma to już co prawda dwa tygodnie i dla niektórych może być sucharem. Człowiek, który to ogarnia jest geniuszem.
Dodajcie do tego fotkę z McKaylą Maroney, która chyba jednak zrobiła wrażenie w Białym Domu, skoro zretweetowana została przez oficjalny kanał i macie odpowiedź, dlaczego amerykański prezydent przyciągnął moją uwagę w tym tygodniu.
Shity internetów: Fuck it.
Ledwo zaczął się tydzień (tuż po północy z niedzieli na poniedziałek), gdy zdałem sobie sprawę, że poziom zażenowania przekroczył normę o tysiąc procent, wyczerpując zapas swój na cały tydzień. A stało się tak za sprawą “Fuck it” czyli wspólnego numeru Dody i Fokusa.Nie, nie zamierzam tutaj do niego linkować czy osadzać odtwarzacza. Chciałbym po prostu jak najszybciej o tej kooperacji zapomnieć. Zarówno numer, jak i klip jest z serii tych najsłabszych.
Jestem wiernym fanem Paktofoniki, ale dosyć dawno zdałem sobie sprawę, że kolejne projekty Rahima i Fokusa są mi zupełnie obojętne. Wszystko było okej, dopóki obaj w dość nachalny sposób nie wyskakiwali z każdego możliwego kącika. Zmieniło się to przy okazji premiery “Jesteś Bogiem”.
Mam wrażenie, że Fo pogubił się gdzieś w meandrach szołbiznesu i wszystkim ostatnim wydarzeniom z jego udziałem przyklejam etykietkę “najgorzej” — wystarczy wspomnieć ziomeczka z Warszawy (który przez moment nawet był zabawny, ale po chwili refleksji okazał się po prostu żenujący), diss na Palucha czy numer z “królową”. Fail.
Swoją drogą, poniższy utwór załączam zupełnie przypadkowo.
Appka tygodnia: Ingress
Jeżeli ktoś z Was ma zaproszenie do Ingressa, to żądam by wysłać mi jedno. NATYCHMIAST!
Utwór tygodnia: “Świt” Zeusa
Świeżak, bo wjechał w niedzielny wieczór. Zeus z każdym kolejnym opublikowanym numerem z nadchodzącego krążka “Zeus. Nie żyje” sprawia, że czekam na ten album jeszcze bardziej.
Potrzebuję detoksu, rezurekcji
Potrzebny mi lek, choć kropla porządku w morzu chaosu, który już mnie męczy
Mam dosyć już marnowania energii na bzdety bez znaczenia
Zbyt wiele rzeczy nie daje mi nic, a tylko co ze mnie zabiera.
Za moment mi stuknie trzydziestka i sam siebie pytam “co dalej”…
Pozycja jednego z najbardziej ulubionych raperów w Polsce w prywatnym rankingu nadal niezachwiana.