Ostatnio cały czas nie mam czasu. Końcówka trwającego ponad rok projektu (Bridgy Jones jeszcze w kwietniu trafi do sprzedaży), weekendowe klipy z ekipą Exformers, zbliżająca się impreza urodzinowa i siłownia od czasu do czasu… Wszystko to powoduje, że wieczorem padam na pysk i jedyne na co mam ochotę, to włączenie odcinka Following, Sons of Anarchy czy House of cards i zrobienie sobie drinka na lepszy sen.
Ale, ale… Nie zamulam. Podsumowuję.
Hity tygodnia: HIFI Banda, Tiger i Sokół
Zaliczam do zeszłego tygodnia, choć kampania wystartowała (chyba) w poniedziałek. W niedzielę wieczorem po powrocie do Krakowa trafiłem na fejsiku na nowy klip Kebsa, Czarnego, Hadesa i Dioxa.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=eJFSIcre1dY”]
Fajny numer, dobry klip, ale przede wszystki — fenomenalny plener. Nie do końca zrozumiałem co prawda otwierającą scenę, w której Had ściska w dłoni tygrysa mówiącego głosem Wojtka Sokoła, ale jej wyjaśnienie przyniósł kolejny poranek, kiedy to wystartowała najnowsza kampania producenta napojów energetycznych.
Tiger ożywił swoją markę wprowadzając (oczywistego) brand hero w postaci… gadającego tygrysa. Dosyć oczywiste jest, że producent energetyka w nowej aktywacji ze swoim produktem dotrzeć chce do nie tylko do osób młodych, imprezowo aktywnych, ale również, a może nawet przede wszystkim, do środowisk hiphopowych. I szczerze mówiąc — zaczęli w najlepszy z możliwych sposobów.
Po pierwsze — tygrysowi głosu użyczył Sokół — człowiek legenda polskiej sceny hiphopowej, który swojego ulicznego kredytu potwierdzać nie musi. Równocześnie — tworząc przez lata Prosto (markę muzyczno — odzieżową) — przyzwyczaił swoich odbiorców do tego, że jest również biznesmenem. Dlatego nie ma tu miejsca na kontrowersje w stylu Wojtek się sprzedał.
Mistrzowsko przemyślana była też współpraca z HIFI Bandą — załogą, która również zdążyła już zdobyć szacuneczek środowiska. Chłopaki po wydaniu kilku płyt w ramach solowych karier zapowiadali od jakiegoś czas wydanie kolejnego wspólnego krążka. Dzięki tej kooperacji mogli zrealizować klip do singlowego utworu w niezwykłych plenerach chorwackiej zatoce umarłych hoteli, za sprawą której zdjęcia są na prawdę fenomenalne. Premierę klipu zaplanowano jeszcze przed pojawieniem się spotów producenta energetyków, więc Sokół będący tygrysem odebrany był po prostu jako element klipu. Seems legit.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=Xd47-zklCgY”]
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=2ns9LRtbROI”]
Shity tygodnia: moja ignorancja
Taki oto autodiss. Bo na niego zasłużyłem.
Jakiś czas temu, jeszcze pod starym adresem, pisałem o problemach z personalizacją treści w sieci . Wspominałem, o tym że algorytmy serwujące nam informacje na podstawie aktualnych preferencji praktycznie odcinać nas mogą od wiadomości ważnych z punktu widzenia naszych losów, a nie koniecznie wynikające z odwiedzanych stron czy prowadzonych rozmów w internecie. Przedstawiłem wtedy tą sytuację w następujący sposób:
Obrazując to na przykładzie: jeżeli w sieci lubię oglądać fotki i filmiki z kotami, a w dupie mam sytuację geopolityczną na świecie, to za kilka lat siedząc sobie wygodnie na kanapie i oglądając kolejny film z ziewającym kociakiem mogę być zupełnie nieświadom, że właśnie ktoś wcisnął czerwony przycisk i w moim kierunku leci jakaś bomba atomowa…
I właśnie przyłapałem się na tym, że ten moment już następuje. Tu i teraz.
Nie mam telewizora, nie słucham radia, informacje ze świata docierają do mnie w bardzo okrojonym stopniu. Miniony weekend był pierwszym od dawna, gdy w sobotę miałem możliwość zrobić na spokojnie prasówkę i nadrobić zaległości w RSSach i innych źródłach. Zacząłem czytać o sytuacji pomiędzy obiema Koreami i ze zdumieniem coraz szerzej otwierałem oczy… Słyszałem o jakichś zgrzytach, napięciach i oszołomach, ale nie zdawałem sobie sprawy z powagi sytuacji. Wiadomo, póki co rakiety nie są w nas wycelowane. Ale jeżeli jakikolwiek pocisk zostanie wystrzelony, jeżeli do akcji włączą się Amerykanie, to ciekawe który z sojuszników ruszy ramię w ramię… A w zamian za ponowny akt przyjaźni zostanie nam obiecane zniesienie wiz w przyszłości… How cool is that?
Czy to już czas by kupować konserwy, robić zapasy wody pitnej i szukać wolnych miejsc w schronach? Dobrze, że pod Parkiem Krakowskim, vis a vis kamienicy w której mieszkam, jest taki z czasów drugiej wojny, a w piwnicy ponoć są do niego przejścia. Nie będziemy mieli daleko. Przy odrobinie szczęścia złapiemy nawet zasięg wifi z domowego routera…
W całej tej sytuacji internety nie zwalniają tempa i standardowo toczą bekę.
Swoją drogą, w zeszłym tygodniu sprawdziłem o co chodzi z tym całym PiKejem, czyli pseudo raperem Piotrem Kukulskim, będącym przy okazji synem swojego ojca (tego Kukulskiego) i bratem swojej siostry (tej Kukulskiej). Do sekcji z Shitami pasował by się idealnie, ale nie napiszę o nim z dwóch powodów. Po pierwsze, nadaje się bardziej do kontynuacji rozpoczętego wiele tygodni temu i wciąż czekającego na rozwinięcie wątku dotyczącego kondycji polskiego rapu. Po drugie, to kolejny celebryta, który mając marne umiejętności i nie osiągając nic staje się sławny dlatego, że się o nim mówi, pisze i pokazuje w mediach mainstreamowych. Do tej promocji ręki przykładać nie zamierzam.
Appka tygodnia — BADLAND
Od dłuższego czasu odczuwam pewien przesyt nowościami w AppStorze. Coraz mniej gier czy aplikacji wywołuje u mnie euforię i efekt wow. Badland jest zdecydowanie jedną z najlepszych rzeczy, jaką znalazłem ostatnio w applowskim sklepie z appkami. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to jedna z najlepszych rzeczy jakie znalazłem kiedykolwiek.
Zadaniem gracza jest wcielając się w postać czarnego bloba przetrwanie do końca planszy. Mechanika jeszcze banalniejsza, bo operuje się wyłącznie za pomocą tapnięcia w ekran. Rozpływam się nad grafiką — fantastyczne połączenie pierwszego planu (całego w czerni), czyli warstwy na której toczy się odbywa się zasadnicza akcja gry z niezwykle barwnym, utrzymanym w klimacie mrocznej baśni tłem. Rozpływam się nad gameplay’em — fantastyczne plansze, momentami niezłe łamigłówki, mnóstwo przeszkadzajek nie pozwalających przetrwać blobowi do końca planszy i całkiem fajne powerup’y powodujące m.in. zmianę wielkości, rotację czy rozmnażanie głównego bohatera. Dołączając do powyższych atutów doskonałe udźwiękowienie, które idealnie uzupełnia całość, otrzymujemy doskonały produkt.
Wspieram projekt z całego serca, bo GrowAppom blisko do teamu produkującego Badlanda — niewielki zespół, niewielki budżet, brak dużego wydawcy. Support indie developers!
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=7nkxyKo09Qs”]
Numer tygodnia: Tyler, The Creator — IFHY
Tylera uwielbiam. Kropka. Za mrok, za brud, za bezczelność. Za pomysł, za kreatywność, za świeżość. Na nowym albumie nic się nie zmienia — wciąż pod prąd, wciąż bez żadnych kompromisów, wciąż bez podlizywania się słuchaczom. Przy okazji — kolejny świetny pomysł na klip (ponad dwa miliony odtworzeń w niecałe dwa tygodnie od premiery!). I ja to szanuję.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=3lDqMx4rmFU”]