fbpx
Przejdź do treści

Podsumowanie tygodnia #10: 4 – 10.03

Ociągam się ostat­nio z pisaniem, więc w ramach wal­ki ze zdradli­wą weną postanow­iłem przy­pom­nieć sobie starą zasadę cut the bull­shit i częś­ciej przele­wać tutaj swo­je prze­myśle­nia. Brak aktu­al­iza­cji wyni­ka trochę z tem­pa deza­k­tu­al­iza­cji infor­ma­cji w dzisiejszych cza­sach. Częs­to odkładam opisanie czegoś na jutropotem na week­end, żeby zmierzyć się z tym w pod­sumowa­niu tygod­nia, a w niedzielę okazu­je się, że roz­grze­by­wanie danego tem­atu rów­nać się będzie z archeologią.

Ale nic to — kole­jny tydzień się skończył, więc czas na pod­sumowanie. Lecimy?

Hity tygodnia: Żywiec czyści magazyny

Lubię pro­duk­towe opakowa­nia przy­go­towywane na spec­jalne okaz­je: pusz­ki Coca-Coli z okazji olimpiady czy Heineke­na świę­tu­jące mis­tr­zost­wa świa­ta w piłce nożnej. Mam jed­nak z nimi prob­lem, gdy zna­j­du­ję je na półkach skle­powych wiele miesię­cy po zakończe­niu pro­mowanego wydarzenia. Wiado­mo, że tego typu towary mają długą datę przy­dat­noś­ci, ale trafi­a­jąc na takie znaleziska zazwyczaj zas­tanaw­iam się czy aż tak długą…

Kil­ka chwil temu zakończyły się Lep­ieje Żyw­ca. Całkiem fajny konkurs, w którym czterech cele­bry­tów — Tym, Brod­ka, Raczkows­ki i Tymańs­ki — zachę­cało Polaków do zabawy słowem. Nie wiem w zasadzie czy zachę­cali ich do tego cele­bryci, czy nagrody (codzi­en­nie moż­na było wyjąć dwie najnowsze słuchaw­ki z nad­gryzionym jabłkiem), ale fakt fak­tem, że roda­cy się spisali (700 tysię­cy zgłoszeń w niecałe 60 dni — beat this!).

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=AKx8xjlRxsA”]

Z okazji tegoż wydarzenia wypro­dukowano — a jakże — spec­jalne pusz­ki. Konkurs się skończył, nagrody roz­dano, a w mag­a­zy­nach zostały pale­ty pro­duk­tu z nieak­tu­al­nym opakowaniem. W tym tygod­niu Żywiec wjechał z pro­mocją, która ten pro­dukt poz­woli upłyn­nić — wypuś­cili do sklepów neo­prenowe pokrow­ce na smart­fony i lap­topy dodawane w ramach gratisu przy zakupie odpowied­nio czterech lub sześ­ciu puszek. Pokrow­ce ele­ganck­ie i spraw­ia­jące wraże­nie wytrzy­małych, a przy okazji z bard­zo niewielkim brandingiem w postaci niewielkie met­ki z logo pro­du­cen­ta. A że nabyłem ostat­nio lap­ka, na którego nie miałem żad­nego opakowa­nia, a w min­ioną sobotę mój tele­fon po wysunię­ciu się z kieszeni skleił na siłowni potrójnego back­fli­pa z sied­miu metrów (tym razem trik się udał, ale nie zamierzam próbować ponown­ie), to w lodów­ce mojej zamieszkało dziesięć Żywców ***.

W zasadzie to trzy już się zdążyły wymeldować.

Shity tygodnia: celebryci z Playa

Wys­tar­towały kole­jne edy­c­je tal­ent shows (X Fac­tor, MBTM, Voice Of Poland) i pro­gramów kuli­narnych / pseudokuli­narnych (Ugo­towaniKuchenne rewoluc­je), w związku z czym w ostat­nim cza­sie dosyć częs­to obcu­ję z usługa­mi VOD, a przy tej okazji z przy­mu­sowy­mi seta­mi reklam­owy­mi. Na TVN­play­erze, z którego najczęś­ciej korzys­tam prym wiedzie Play ze swoi­mi nowy­mi celebrytami.

W najnowsyej kam­panii do Wojew­ódzkiego, który ponoć nadal swą twarzą pro­mu­je fio­le­towe tary­fy, choć nigdzie go nie widać, dołączyły takie postaci jaki Maciek Stuhr, Marcin Prokop czy Mag­dale­na Różdż­ka. I, szcz­erze przyz­nam — nie rozu­miem, jak mając do dys­pozy­cji takie nazwiska / twarze moż­na było  tę kam­panię tak spi­er… zep­suć. Serio — spo­ty są czerst­we, koślawe, niez­jadli­we, iry­tu­jące, NAJGORSZE.

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=OVsMbzSsntU”]

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=kfP6K6qj45w”]

Z całkiem fajną reklamą wjechało nato­mi­ast Heyah, który po fali protestów był zmus­zony do zdję­cia kam­panii, w której jed­na z postaci wiz­erunk­iem naw­iązy­wała do Leni­na. W nowym spocie: faj­na kres­ka, ciekawy kli­mat, niezły humor. Na plus.

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=mLF3PCuN8Fg”]

Appka tygodnia: JOOL

Gram mobil­nie dosyć dużo. I coraz mniej rzeczy jest w stanie mnie zaskoczyć. Okej, co miesiąc pojaw­ia­ją się kole­jne pozy­c­je, które swo­ją grafiką, udźwiękowie­niem czy gry­wal­noś­cią stara­ją się wyróżnić wśród app­store’owego tłoku, ale żeby do nich dotrzeć, trze­ba przekopać się przez tonę shi­tu. Jed­nym z naj­ciekawszych odkryć ostat­niego cza­su jest JOOL.

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=NrIoJHeOjLI”]

Kon­cept oklepa­ny — idziesz postacią (w tym przy­pad­ku niebieskim ptakiem lub dia­błem) z jed­nego krań­ca ekranu do drugiego, po drodze zbier­a­jąc różne gadże­ty, pow­er upy i bonusy zwięk­sza­jące gro­mad­zone punk­ty lub sztab­ki zło­ta. Całość roz­gry­w­ki toczy się w niebie lub w piek­le, a powód dla którego tytuł ten znalazł się w tymże zestaw­ie­niu kry­je się w cienkiej grani­cy pomiędzy tymi dwoma świata­mi, a w zasadzie — w tym, co dzieje się po przekrocze­niu owej granicy.

Załóżmy, że na star­cie wcielamy się w niebieskiego pta­ka, którym podróżu­je­my po błęk­it­nym obszarze przemieszcza­jąc się w prawym kierunku ekranu, a po drodze zbier­a­jąc ikon­ki w postaci kwiatków, ser­duszek, ziarenek kawy czy piórek. Gdy zbliżymy się niebez­piecznie do grani­cy piekła i zaczniemy spadać w dół, wystar­czy wykon­ać obrót 180 stop­ni urządze­niem, by nasz niebies­ki ptak zmienił się w dia­bła, niebo w piekło, kierunek podróżowa­nia z prawa na lewo, a przesłod­zone ikon­ki kryjące pow­er upy przy­brały postaci pen­ta­gramów, piguek czy muchomorów. Doda­jmy do tego scen­ki śmier­ci naw­iązu­jące do klasy­ki gatunku kreskówkowych sado masochistów czyli Hap­py Tree Friends i otrzy­mu­je­my całkiem fajną rozrywkę.

Przyz­nam, że na dłuższą metę trochę iry­tu­je mnie warst­wa graficz­na tej app­ki, ale gen­er­al­nie jej odkrycie było dla mnie bard­zo pozy­ty­wnym zaskocze­niem. Warto sprawdz­ić.

Numer tygodnia: Mama Selita — GodziLove

Numer, który niesie ze sobą ładunek ener­gety­czny potężniejszy niż Brudne bom­by. Pier­wszy raz na żywo zagrany został w krakowskim Zaś­cianku jesienią zeszłego roku, w tym tygod­niu trafił na YouTube’a jako zapis kon­cer­tu ze stołecznego Hard Rock Cafe. Z tego co wiem, to w min­iony week­end Seli­ci­a­ki zaszyli się w stu­dio i zare­je­strowali kil­ka nowych numerów. Jest szansa, że ten również.

[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=FojU9KAZm‑k”]

Warto również nad­mienić, że panowie dotar­li do ogólnopol­skiego finału konkur­su Hard Rock Ris­ing 2013, który jest glob­al­ną inic­jaty­wą tej muy­czno-kna­jpi­anej sieciów­ki, a w której główną jest udzi­ał w między­nar­o­dowej trasie kon­cer­towej, nagranie teledysku oraz pły­ty a także sfi­nan­sowanie zakupu sprzę­tu muzy­cznego. Kole­jny etap 19 mar­ca. Trzy­ma­j­cie kciu­ki, co nie?!

——————————————————————

*** Ostat­nio modne jest mówie­nie o tym, że blogerzy z chę­cią przyj­mu­ją gratisy od marek. Drodzy mar­keterzy — patrz­cie jaką lau­rkę wys­taw­iłem. Pokrow­ce już mam. Ter­az przy­dała­by mi się nowa lus­trzan­ka, mon­i­tor i samochód. Albo cho­ci­aż akumulator.