Ociągam się ostatnio z pisaniem, więc w ramach walki ze zdradliwą weną postanowiłem przypomnieć sobie starą zasadę cut the bullshit i częściej przelewać tutaj swoje przemyślenia. Brak aktualizacji wynika trochę z tempa dezaktualizacji informacji w dzisiejszych czasach. Często odkładam opisanie czegoś na jutro, potem na weekend, żeby zmierzyć się z tym w podsumowaniu tygodnia, a w niedzielę okazuje się, że rozgrzebywanie danego tematu równać się będzie z archeologią.
Ale nic to — kolejny tydzień się skończył, więc czas na podsumowanie. Lecimy?
Hity tygodnia: Żywiec czyści magazyny
Lubię produktowe opakowania przygotowywane na specjalne okazje: puszki Coca-Coli z okazji olimpiady czy Heinekena świętujące mistrzostwa świata w piłce nożnej. Mam jednak z nimi problem, gdy znajduję je na półkach sklepowych wiele miesięcy po zakończeniu promowanego wydarzenia. Wiadomo, że tego typu towary mają długą datę przydatności, ale trafiając na takie znaleziska zazwyczaj zastanawiam się czy aż tak długą…
Kilka chwil temu zakończyły się Lepieje Żywca. Całkiem fajny konkurs, w którym czterech celebrytów — Tym, Brodka, Raczkowski i Tymański — zachęcało Polaków do zabawy słowem. Nie wiem w zasadzie czy zachęcali ich do tego celebryci, czy nagrody (codziennie można było wyjąć dwie najnowsze słuchawki z nadgryzionym jabłkiem), ale fakt faktem, że rodacy się spisali (700 tysięcy zgłoszeń w niecałe 60 dni — beat this!).
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=AKx8xjlRxsA”]
Z okazji tegoż wydarzenia wyprodukowano — a jakże — specjalne puszki. Konkurs się skończył, nagrody rozdano, a w magazynach zostały palety produktu z nieaktualnym opakowaniem. W tym tygodniu Żywiec wjechał z promocją, która ten produkt pozwoli upłynnić — wypuścili do sklepów neoprenowe pokrowce na smartfony i laptopy dodawane w ramach gratisu przy zakupie odpowiednio czterech lub sześciu puszek. Pokrowce eleganckie i sprawiające wrażenie wytrzymałych, a przy okazji z bardzo niewielkim brandingiem w postaci niewielkie metki z logo producenta. A że nabyłem ostatnio lapka, na którego nie miałem żadnego opakowania, a w minioną sobotę mój telefon po wysunięciu się z kieszeni skleił na siłowni potrójnego backflipa z siedmiu metrów (tym razem trik się udał, ale nie zamierzam próbować ponownie), to w lodówce mojej zamieszkało dziesięć Żywców ***.
W zasadzie to trzy już się zdążyły wymeldować.
Shity tygodnia: celebryci z Playa
Wystartowały kolejne edycje talent shows (X Factor, MBTM, Voice Of Poland) i programów kulinarnych / pseudokulinarnych (Ugotowani, Kuchenne rewolucje), w związku z czym w ostatnim czasie dosyć często obcuję z usługami VOD, a przy tej okazji z przymusowymi setami reklamowymi. Na TVNplayerze, z którego najczęściej korzystam prym wiedzie Play ze swoimi nowymi celebrytami.
W najnowsyej kampanii do Wojewódzkiego, który ponoć nadal swą twarzą promuje fioletowe taryfy, choć nigdzie go nie widać, dołączyły takie postaci jaki Maciek Stuhr, Marcin Prokop czy Magdalena Różdżka. I, szczerze przyznam — nie rozumiem, jak mając do dyspozycji takie nazwiska / twarze można było tę kampanię tak spier… zepsuć. Serio — spoty są czerstwe, koślawe, niezjadliwe, irytujące, NAJGORSZE.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=OVsMbzSsntU”]
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=kfP6K6qj45w”]
Z całkiem fajną reklamą wjechało natomiast Heyah, który po fali protestów był zmuszony do zdjęcia kampanii, w której jedna z postaci wizerunkiem nawiązywała do Lenina. W nowym spocie: fajna kreska, ciekawy klimat, niezły humor. Na plus.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=mLF3PCuN8Fg”]
Appka tygodnia: JOOL
Gram mobilnie dosyć dużo. I coraz mniej rzeczy jest w stanie mnie zaskoczyć. Okej, co miesiąc pojawiają się kolejne pozycje, które swoją grafiką, udźwiękowieniem czy grywalnością starają się wyróżnić wśród appstore’owego tłoku, ale żeby do nich dotrzeć, trzeba przekopać się przez tonę shitu. Jednym z najciekawszych odkryć ostatniego czasu jest JOOL.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=NrIoJHeOjLI”]
Koncept oklepany — idziesz postacią (w tym przypadku niebieskim ptakiem lub diabłem) z jednego krańca ekranu do drugiego, po drodze zbierając różne gadżety, power upy i bonusy zwiększające gromadzone punkty lub sztabki złota. Całość rozgrywki toczy się w niebie lub w piekle, a powód dla którego tytuł ten znalazł się w tymże zestawieniu kryje się w cienkiej granicy pomiędzy tymi dwoma światami, a w zasadzie — w tym, co dzieje się po przekroczeniu owej granicy.
Załóżmy, że na starcie wcielamy się w niebieskiego ptaka, którym podróżujemy po błękitnym obszarze przemieszczając się w prawym kierunku ekranu, a po drodze zbierając ikonki w postaci kwiatków, serduszek, ziarenek kawy czy piórek. Gdy zbliżymy się niebezpiecznie do granicy piekła i zaczniemy spadać w dół, wystarczy wykonać obrót 180 stopni urządzeniem, by nasz niebieski ptak zmienił się w diabła, niebo w piekło, kierunek podróżowania z prawa na lewo, a przesłodzone ikonki kryjące power upy przybrały postaci pentagramów, piguek czy muchomorów. Dodajmy do tego scenki śmierci nawiązujące do klasyki gatunku kreskówkowych sado masochistów czyli Happy Tree Friends i otrzymujemy całkiem fajną rozrywkę.
Przyznam, że na dłuższą metę trochę irytuje mnie warstwa graficzna tej appki, ale generalnie jej odkrycie było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Warto sprawdzić.
Numer tygodnia: Mama Selita — GodziLove
Numer, który niesie ze sobą ładunek energetyczny potężniejszy niż Brudne bomby. Pierwszy raz na żywo zagrany został w krakowskim Zaścianku jesienią zeszłego roku, w tym tygodniu trafił na YouTube’a jako zapis koncertu ze stołecznego Hard Rock Cafe. Z tego co wiem, to w miniony weekend Seliciaki zaszyli się w studio i zarejestrowali kilka nowych numerów. Jest szansa, że ten również.
[youtube_sc url=“http://www.youtube.com/watch?v=FojU9KAZm‑k”]
Warto również nadmienić, że panowie dotarli do ogólnopolskiego finału konkursu Hard Rock Rising 2013, który jest globalną inicjatywą tej muyczno-knajpianej sieciówki, a w której główną jest udział w międzynarodowej trasie koncertowej, nagranie teledysku oraz płyty a także sfinansowanie zakupu sprzętu muzycznego. Kolejny etap 19 marca. Trzymajcie kciuki, co nie?!
——————————————————————
*** Ostatnio modne jest mówienie o tym, że blogerzy z chęcią przyjmują gratisy od marek. Drodzy marketerzy — patrzcie jaką laurkę wystawiłem. Pokrowce już mam. Teraz przydałaby mi się nowa lustrzanka, monitor i samochód. Albo chociaż akumulator.