fbpx
Przejdź do treści

Piąteczka #53

Dziś piątek. Więc jak w każdy piątek — czas na piąteczkową Piąteczkę. Piąteczkę, bo przy­pa­da w piątek. I ma w środ­ku pięć linków. Czyli piąt­ka z okazji piątku.

No i cześć.

20- lecie H8BB

Żeby się nie pow­tarzać, pozwól­cie mi zacy­tować samego siebie z muzy­cznego pod­sumowa­nia 2015:

Swo­ją miłość do instru­men­tów dętych wyz­nawałem tu nie raz. Hot 8 Brass Band odkryłem dobrych kil­ka lat temu na etapie pochła­ni­a­nia wszys­tkiego co zostało kiedykol­wiek wydane przez Tru Thoughts. Najpierw trafiłem tam na fenom­e­nalne Young­blood Brass Band, a następ­nie na H8BB.

Zakochałem się w nich za sprawą fenom­e­nal­nego wyko­na­nia “Sex­u­al heal­ing” z reper­tu­aru Marv­ina Gaye’a:

Zespół w zeszłym roku świę­tował dwudziestole­cie swo­jej dzi­ałal­noś­ci. I przy­p­ieczę­tował tę rocznicę wydaniem albu­mu “Vicen­nial”, o którym pisałem we wspom­ni­anym podsumowaniu.

Kil­ka tygod­ni temu reprezen­tan­ci Nowego Orleanu dali o sobie znać ponown­ie, wyda­jąc krótką epkę “Can’t nobody get down”. Znaleźć tu moż­na dwa zupełnie nowe utwory oraz dwa nowe remiksy “Sex­u­al healing”.

A razem z tym wydawnictwem opub­likowano mikrodoku­ment opowiada­ją­cy o twór­c­zoś­ci, pochodze­niu i brzmie­niu Hot 8 Brass Band.

Wysoce rekomen­dowane!

Pamiętniczek Jay Dee

Kole­jny krót­ki doku­ment opowiada­ją­cy o tym jak doszło do wyda­nia “The Diary” J Dil­li. Albu­mu, który pier­wot­nie miał zostać wydany w 2012 roku, ostate­cznie odrzu­conego przez wytwórnię MCA i zamkniętego w archi­wach muzy­cznych artysty. Albu­mu, na którym Jay Dee wciela się wyłącznie w rolę rapera, warst­wę muzy­czną w całoś­ci przekazu­jąc innym producentom.

Z doku­men­tu dowiecie się dlaczego Hi-Tek stre­sował się przy współt­worze­niu tego krąż­ka, dlaczego był prob­lem z odszyfrowaniem dysków starszego z braci Yancey oraz ile trwał oraz jak wyglą­dał sam pro­ces składa­nia mate­ri­ału ze znalezionych na tychże nośnikach ścieżek.

Dodatkowo, jeśli zain­tere­sował Was ten mate­ri­ał, pole­cam dość obsz­erną lek­turę na tem­at his­torii wyda­nia tego zagu­bionego albumu.

Kliknij w link: [ KLIK KLIK KLIK ]

jay-dee-the-diary

Nowe mikstejpy Wax Poetics

O okazjon­al­nych mik­ste­j­pach świę­tu­ją­cych rocznice wyda­nia przeło­mowych płyt pisałem już w Piąteczce #46, gdy obchodzil­iśmy 25. urodziny krąż­ka “De La Soul is dead”, a chwilę wcześniej wspom­i­nałem o mik­sie świę­tu­ją­cym upły­wa­jące 20 lat od wyda­nia “Mid­night Maraud­ers” A Tribe Called Quest. Przy­pom­i­na­jąc — to kolaż utworów pochodzą­cych z danej pły­ty zestaw­ionych z ory­gi­nal­ny­mi sam­pla­mi oraz remiksami.

W ciągu ostat­niego miesią­ca pojaw­iło się kil­ka kole­jnych okrągłych rocznic. Świę­tu­jmy więc razem:

- 20-lecie “Rea­son­able doubt” Jay’a Z:

- 25 lat od wyda­nia “All souled out” Pete Roc­ka i CL Smootha

- 20-lecie “Stakes is high” De La Soul

- 25 lat od pojaw­ienia się “Beats, Rhymes and Life” A Tribe Called Quest

Deskorolka pośród zasp

Uwiel­bi­am to pol­skie pogodowe narzekanie.

W trak­cie zimy wszyscy marzą o słońcu i w ogóle “mogło­by już być lato i ciepło”. A gdy tylko środek roku się lekko rozkrę­ci, od razu sły­chać w win­dach, sklepach czy na prz­erwach w pra­cy, że gorą­co i żyć się nie da…

Kocham lato. Choć­by dlat­ego, że kobi­ety wyglą­da­ją lep­iej skąpo odziane niż ukryte pod stertą ubrań. Każ­do­ra­zowo, gdy zdarzy mi się westch­nąć na żar leją­cy się z nie­ba, przy­pom­i­nam sobie, że “koniec lip­ca, za chwilę znów zima” i że wtedy dopiero będę narzekał.

Tym­cza­sem wraca­jąc do Piątecz­ki — krót­ki film o goś­ciu, który pośród fińs­kich śnieżnych zasp wybu­dował sobie mały ske­jt­park w szopie za domem.

I co, dalej Wam gorąco?

Geometria miasta

Tak brzmi­ał tytuł pier­wszej wymyślonego przeze mnie cyk­lu fotograficznego. Miało to miejsce z 15 lat temu i pole­gać miało na kolekcjonowa­niu kadrów przed­staw­ia­ją­cych miejską geometrię. Trójkątów, pros­tokątów i kwadratów. Linii równoległych i prostopadłych. Raczej kątów, niż ksz­tałtów owal­nych. W ramach tejże serii zgro­madz­iłem kil­ka (boda­jże trzy lub cztery) fotografii i tem­at umarł na zawsze.

Cza­sem odbi­ja mi się czkawką na insta­gramowym pro­filu, bo jed­nak lubię wych­wyty­wać te miejskie geom­e­tryczne układy.

Jak już kiedyś rzekłem — każdy pomysł żyje w równoległym świecie. Więc nie dzi­wi mnie, gdy trafi­am na galer­ię geom­e­trycznych kadrów z Mal­mo, Paryża i Milano. Nie wszys­tkie przy­padły mi do gus­tu, ale jest tu kil­ka sztosów.

Smacznego: [ klik klik klik ]geometria