Każdej Piąteczce przyświeca podobny cel — wygrzebać pięć ciekawych i w miarę aktualnych linków, których prawdopodobnie jeszcze nie widzieliście.
I mam nadzieję, że w tym tygodniu znowu uda mi się czymś Was zaskoczyć.
Pamiętajcie: share’owanie rąk nie brudzi!
Zwiedzam świat, zwiedzam cały świat…
Znam kilku marudów, którzy twierdzą, że trzeba mieć spore zabezpieczenie majątkowe, by móc swobodnie poruszać się po świecie.
Znam też co najmniej dwójkę ludzi, którzy objechali świat dookoła oraz kilkoro innych, którzy dość swobodnie podchodzą do miejsca zamieszkania. Żadne z nich nie dorobiło się niezwykłej fortuny. Po prostu wybrali taki styl życia.
Pewien koleżka postanowił oszczędzać przez prawie trzy lata, by zrealizować swoje marzenie. W trzy kolejne lata odwiedził 60 krajów. A potem zamknął to w nieco ponad trzyminutowym filmiku.
Ciekawostka — materiał ten zobaczyłem w telewizji (poranne pasmo wiadomości TVP Info). Mocno się zdziwiłem, gdy okazało się, że ten filmik w momencie jego emisji na YouTubie miał nieco ponad ćwierć miliona wyświetleń. Spodziewałbym się, że telewizja dostrzeże taki materiał dopiero, gdy będzie miał pierdyliard milionów wyświetleń. Chyba coś się zmienia — TV zaczyna być nieco bardziej na czasie. Brawo, redakcjo!
[youtube_sc url=“https://www.youtube.com/watch?v=ioYqFtr2D0Q”]
Świat z lotu ptaka
Temat interaktywnych wideo zaczyna pojawiać się w Piąteczkach coraz częściej. Do tej pory gościł tu przy okazji nowinek od Fort Minor oraz Foals. Raz jest lepiej, raz gorzej.
A w temacie podróży — jeśli nie jesteście w stanie zmobilizować się, by odłożyć kasę na podróż marzeń, możecie pozwiedzać trochę globu nie odchodząc od komputera. Na przykład — dzięki ekipie AirPano.
Trafiłem do nich ponownie przy okazji wzmianki na Znudzonej Pandzie i po raz kolejny przy kontakcie z ich przepastnym archiwum zbierałem szczękę z podłogi.
Generalnie AirPano to projekt grupy rosyjskich fotografów, którzy specjalizują się w robieniu interaktywnych sferycznych panoram. W swojej uwiecznione dziesiątki, o ile nie setki miejsc na całym świecie. Dostępne do obejrzenia na stronie projektu. Ciekawostką są też bardzo fajnie poskładane sferyczne filmy.
Jeśli zastanawiacie się nad skalą projektu, to powiem, że na potrzeby sesji zdjęciowej władze miasta Barcelony zgodziły się zdemontować konstrukcje budowlane przy Sagradzie Familii… Mają chłopaki siłę przebicia czy nie?
Więcej, więcej: [ KLIK KLIK KLIK ]
Potężna biblioteka dźwięków natury
Do tego, że podglądam zwierzęta w internecie przyznałem się już ponad dwa lata temu.
Chwilę temu na mojej półce z płytami wylądował zdecydowanie najdziwniejszy krążek w całej kolekcji. Znajomy sprezentował mi CD z… odgłosami puszczy. I szczerze przyznam, że ten materiał może wciągnąć.
Dlatego całkiem ciekawym odkryciem była dla mnie biblioteka CornelLab. Jest to największy i najstarszy w historii zbiór odgłosów zwierząt. Pierwsze nagrania pochodzą z lat 30. XX wieku. Teoretycznie CornelLab zajmuje się ornitologią, ale w bazie znaleźć można również zwierzęta wykraczające poza ich skrzydlaty obiekt zainteresowań, takie jak lemury, morsy czy świerszcze.
Zapytasz: po co mi to? Nie musisz być zwierzęcym zboczuchem albo świrem skrzywionym na naturalne środowisko, żeby temat docenić.
Wystaw wieczorem fotel na balkon, ułóż się na nim wygodnie, załóż słuchawki i odpal w pętli to:
A potem podziękuj za wygrzebanie tego zajebistego linku.
Cała biblioteka leży tutaj: [ KLIK KLIK KLIK ]
Zremiksuj otoczenie
Świat jest nieskończonym instrumentem muzycznym.
Każdy dźwięk naszego otoczenia to sampel, który jeśli zostanie zarejestrowany i zestawiony z innymi w odpowiedni sposób, to efekt może być powalający.
Z takiego założenia wyszli twórcy projektu SoundHunters. Projekt podzielony jest na trzy części: zobacz — nagraj — stwórz.
Pierwsza część (“zobacz”) to cztery filmy przedstawiające czterech producentów muzyki elektronicznej (m.in. Deadlusa), którzy wyruszają na eksplorację wybranego miasta w celu zebrania najciekawszych ambientów i stworzenia z nich utworu. Część druga (“nagraj”) to aplikacja na iOSa, która pozwala na rejestrowanie dźwięków otoczenia. Część ostatnia umożliwia składanie tychże sampli w formie utworu.
Brzmi to wszystko mega ambitnie. Póki co zatrzymałem się na obejrzeniu dwóch filmów i zainstalowaniu aplikacji. Jak powstanie coś sensownego, to pewnie się tym podzielę. Ale póki co — odkrywajcie ten projekt razem ze mną!
Więcej, więcej: [ KLIK KLIK KLIK ]
OsGemeos i Wielkie Jabłko
Mocno podróżniczą Piąteczkę zamykam krótkim materiałem filmowym z pobytu bliźniaków Pandolfo w Nowym Jorku.
Nie ma się co rozpisywać. Trzeba zobaczyć. A jeśli się nie zna OsGemeos, to tenże brak nadrobić trzeba natychmiast. O. Taka oto misja edukacyjna bloga.