fbpx
Przejdź do treści

Ori Alboher w Chederze

W ciągu najbliższych dni pub­likować tu będę pod­sumowanie kilku kon­certów z tegorocznego Fes­ti­walu Kul­tu­ry Żydowskiej.

Patrząc na szk­lankę do połowy pustą moż­na trak­tować to jako skan­dal, że pub­liku­ję te treś­ci pół roku po skończe­niu FKŻ. Ja jed­nak staram się widzieć tą samą szk­lankę w połowie pełną. Dlat­ego — na pół roku przed kole­jną edy­cją — pokazu­ję Wam jak fajnie było w 2015, żebyś­cie zaplanowali sobie wol­ny tydzień za pół roku i wpadli na kole­jną odsłonę. O.

Cheder

Wczo­raj wspom­i­nałem, że Kwartał był sercem 25. edy­cji festiwalu.

Jeśli tak, to kaw­iar­nia Ched­er był jego mózgiem. Tuż za ścianą mieś­ciło się biuro orga­ni­za­torów. Tutaj zapadła zapewne niejed­na decyz­ja doty­czą­ca ksz­tał­tu tegorocznej edy­cji. Tutaj też wiele osób spo­tykało się by kon­tem­plować bieżące wydarzenia.

To miejsce jest również co roku sceną różnych fes­ti­walowych wydarzeń. Warto tu zajrzeć — ot po pros­tu — w zwykły dzień, bo miejsce ma kli­mat wyjątkowy. I ser­wu­ją przepyszne herbaty.

IMG_8247

FX na prozaku

I właśnie do Chederu udałem się na kon­cert Oriego Albohera.

Jego brzmie­nie doskonale zdefin­iował jeden z fanów na BandCampie:

Mam nadzieję, że cała ta dzi­wność dzięku i wokalu nigdy się nie skończy. Ten gość jest pięknie dzi­wny (…) Jest jak przedzi­wny koliber, który trzepocząc na wietrze wyt­warza bity i dźwięki…


Dla mnie Ori to taki Dub FX na prozaku.

Cała jego twór­c­zość jest min­i­mal­isty­cz­na, przepełniona melan­cholią i spoko­jem. Doskonale nada­ją­ca się do wyciszenia, zatrzy­ma­nia się na chwilę i medytację.

IMG_8280

Swo­je sety budu­je przede wszys­tkim w opar­ciu o tą samą tech­nikę co Ben Stan­ford. Zami­ast się­gać po gotowe sam­ple,  więk­szość kreu­je na miejs­cu, tu i ter­az. Pod­sta­wową ścieżkę utworu tworzy w więk­szoś­ci opar­ciu o zapęt­lone dźwię­ki wydawane przy uży­ciu gło­su i rąk, doda­jąc przy okazji różnego rodza­ju odgłosy otoczenia. Tak stwor­zoną bazę uzu­peł­nia par­ti­a­mi klaw­is­zowy­mi i hip­no­tyzu­ją­cym śpiewem.

IMG_8258

IMG_8278

Przez pon­ad godz­inę pochodzą­cy z Jero­zolimy, a obec­nie mieszka­ją­cy i tworzą­cy w Berlin­ie muzyk otworzył swój intym­ny świat i zaprosił do niego obec­nych wypełnionego po brze­gi Chederu. W tym wys­tępie było coś magicznego.

IMG_8272

IMG_8243

Dodatkowo daję wielkiego plusa za cov­er Buri­alowego Archangela.

IMG_8242

IMG_8288

IMG_8252

Następ­na stac­ja: But­ter­ing Trio.