fbpx
Przejdź do treści

Degustacje Groszków: Kubańska Miejscówka

Gdy ktoś spy­ta mnie co najlepiej zapamię­tałem z „Sze­fa” w reży­serii Jona Favreau, to wymienię jed­nym tchem trzy rzeczy. Fenom­e­nal­ną ścieżkę dźwiękową, bo ona w dużym stop­niu uksz­tał­towała charak­ter fil­mu. Aglio e olio, bo sce­na przyrządza­nia tego makaronu przy­pom­i­na niemal scenę miłos­ną. Oraz kanap­kę kubańską. Bo prze­cież o nią przede wszys­tkim w tym filmie się roz­chodzi. Prob­lem w tym, że nigdzie w Krakowie na taką się nie natknąłem.

I nagle na kna­jpi­anej mapie pojaw­iła się Miejscówka.

Zna­j­du­je się w ciągu kamienic po stron­ie Podgórza, zaraz przy zejś­ciu z Kład­ki Bernat­ki. Usy­tuowana jest dosłown­ie pomiędzy fran­cuską Zakład­ką a azjaty­ckim Tao.

To miejsce niety­powe. I fajnie, bo bard­zo wyróż­ni­a­jące się na tle setek krakows­kich lokali. Pow­stała, bo gru­pa fanów sportów ekstremal­nych postanow­iła stworzyć osto­ję dla sobie podob­nych ludzi. Miejscówkę łączy w sobie funkc­je kaw­iarni, pubu i… sklepu z deskami.

Na imprezę inau­gu­ra­cyjną, na której grał nasz kumpel Pat Patent dotrzeć się nie udało. Ale gdy przeczy­tałem na Street Food Pol­s­ka, że w Miejsców­ce ser­wowana jest kanap­ka kubańs­ka, wiedzi­ałem że szy­bko odwiedz­imy to miejsce.

Na wejś­ciu miłe zaskocze­nie. Nie mieliśmy żad­nych prob­lemów wchodząc z psem. Trafil­iśmy na moment, gdy poza nami nie było niko­go więcej, więc mogliśmy nawet Banksy’ego puś­cić luzem. Za co +10 punk­tów do uszanowan­ka na dzień dobry. Bo nie wszędzie się to nieste­ty zdarza.

Wys­trój moc­no tem­aty­czny – sto­li­ki zro­bione z wake­board­ów oraz połówek desko­rolek. Na ścianach fotografie w tejże tem­atyce. Dookoła mnóst­wo desek – od tych do kupi­enia, przez ekspozy­c­je w gablotach, po fin­ger­boardy do zabawy przy piwku. Resztę dopeł­ni­a­ją stan­dar­d­owe ele­men­ty wyposaże­nia hip­ster­s­kich kna­jp – pły­ty OSB czy duże czarne wiszące lampy. Wszys­tko ze smakiem, na swoim miejs­cu i w punkt.

Kar­ta jedzeniowa dość krót­ka, po skła­da się z kilku sand­wichów i ciast. Resz­ta to drin­ki, piwo i napo­je beza­lko­holowe. Lanego z pipy Grolscha ponoć ścią­ga­ją bezpośred­nio z Holandii i moc­no rekomen­du­ją. Jeśli nie masz ochoty na pro­cen­ty, warto sięgnąć po wrocławs­ki Dobry Mate­ri­ał.

Testowal­iśmy ten z limon­ki czu­jącej mię­ty do cytryny z imbirem oraz yer­ba mate od zielonej wróż­ki, z ekstrak­tem z kwiatów konopi, imbiru i tymi­anku. Pier­wszy bard­zo fajny, ide­al­nie zbal­an­sowana słody­cz z kwaśnoś­cią. Dru­gi… ciekawy. Jeżeli wolisz bardziej trady­cyjne sma­ki – sięg­nij po bardziej stan­dar­d­ową wer­sję Mate­ri­ału. Jeśli lubisz ekspery­men­ty – warto spróbować.

Uci­na­jąc sobie przemiłą pogawęd­kę z bar­manem, dowiedzieliśmy się nieco więcej o korzeni­ach samej kanap­ki. Okazu­je się, że – wbrew swo­jej nazwie – na próżno moż­na szukać jej w lokalnych barach odwiedza­jąc Kubę. Jest to mody­fikac­ja tos­ta z serem i szynką, wzbo­ga­cona o gru­by plas­ter marynowanej wieprzowiny. Danie częs­to spo­tykane w food truck­ach na Flo­ry­dzie, a wymyślili je… kubańs­cy robot­ni­cy mieszka­ją­cy na wybrzeżu Stanów. I stąd nazwa. #Ter­azJużWiesz

Miejscówkowa kanap­ka kubańs­ka skła­da się z bard­zo fajnie chrupiącej buł­ki, ciągnącego się sera, plas­tra wieprzowej szyn­ki, kor­niszonów, musz­tardy oraz głównej gwiazdy – różow­iutkiej karków­ki wieprzowej. Zan­im trafi do buł­ki, mię­so przez dwa tygod­nie marynowane jest w spec­jal­nej mieszance ziół, które są sekret­nym skład­nikiem chłopaków.

Kanap­ka podawana na desce, przekro­jona na pół i nabi­ta szpikul­cem. Zwieńcze­niem kanap­ki u jest zaw­iniętą w przys­mażony boczek sus­zoną śli­wkę, która stanowi wyborną przys­tawkę.. A całość ser­wowana w kom­ple­cie z masełkiem czosnkowym

I jest to sztosem.

W zależnoś­ci od gabary­tów spoży­wa­jącego, jed­ną por­cję trak­tować moż­na jak danie obi­ad­owe – jak w przy­pad­ku Karoli – lub fajną przekąskę pomiędzy kole­jny­mi piwka­mi.
Nieza­leżnie od intencji – będąc w okol­i­cy warto spróbować tego kubańskiego smakoły­ka. Się pole­ca się.


Miejscówka | Kraków, ul. Józe­fińs­ka 4 (street view) | www | face­book