fbpx
Przejdź do treści

AdwebGate

Może nie jesteś­cie świado­mi, ale od kilku­nas­tu dni w pol­skiej sieci obser­wować moż­na najwięk­szą awar­ię firmy hostin­gowej. Blisko dwa tygod­nie temu ser­w­ery należącej do Grupy Adweb mar­ki 2be zostały wyczyszc­zone przez niez­nanych spraw­ców. Klien­tom wyparowały wszys­tkie dane, które trzy­mali u nich. Zniknęły strony, nie ma dostępu do skrzynek pocztowych…

Całą his­torię bard­zo dokład­nie w wywiadzie dla Host­ingNews przed­staw­ił Bartek Juszczyk — właś­ci­ciel całego tego biznesu.

I to jest złe na tak wielu płaszczyz­nach, że nie wiem od czego zacząć…

Adweb

Ustalmy sobie jed­no na wstępie. Nigdy nie byłem wielkim fanem Adwe­bu. Bo od zawsze był obiek­tem podśmiechujek.

Na początku z powodu ich pro­gra­mu stażowego. Praw­ie dekadę temu byli jed­ną z niewielu agencji na rynku, które dawały świeżakom możli­wość zdoby­cia branżowej ogłady. Ale doprowadz­iło to do sytu­acji, gdy 9 na 10 kandy­datów, których CV trafi­ały w moje ręce posi­adało epi­zod w Adwe­bie. Co ciekawe — przy­go­da w tej fir­mie niemal każdej z tych osób kończyła się po trzech miesią­cach. Patrząc na to moż­na stwierdz­ić, że fir­ma miała wysok­ie stan­dardy, bo mało osób zostawało na dłużej. Lub niskie, bo po trzech miesią­cach stażu jed­nego prak­tykan­ta zastępowano kolejnym…

Zdarzyło mi się kiedyś zobaczyć prezen­tację Bart­ka Juszczy­ka na żywo i choć była ciekawa, to bazowała wyłącznie na cud­zych przykładach. Staram się śledz­ić branżę inter­ak­ty­wną od dobrych kilku lat. Adweb pojaw­iał się zawsze w kon­tek­stach bard­zo ogólnikowych.

Do dziś nie jestem w stanie wymienić ani jed­nego spek­taku­larnego pro­jek­tu tej agencji. W pewnym momen­cie co praw­da przes­tałem śledz­ić losy i całkowicie zniknęła mi z radaru. Więc bard­zo możli­we, że po pros­tu coś umknęło mojej uwadze.

Przyz­nać muszę, że udało im się wypuś­cić na rynek bard­zo dobrych spec­jal­istów. Z miejs­ca wymienić mogę cho­ci­aż­by Sebas­tiana — devel­opera, z którym pracu­ję właśnie we Fresh­Mailu i którą to współpracę bard­zo sobie chwalę, Karo­la Dziedz­i­ca — świet­nego speca od anal­i­ty­ki i narzędzi Google’a, z którym prowadz­imy wspól­ny pro­jekt w obec­nej pra­cy, albo Rafała Kanieck­iego, z którym współpra­cow­al­iśmy za moich cza­sów w Pride&Glory, a który to obec­nie pracu­je w dublińskim odd­ziale Facebooka.

Nie będę ukry­wał, że w chwili słaboś­ci i frus­tracji i mi się zdarzyło się kil­ka lat temu wysłać do nich CV. Ale po wymi­an­ie mejla lub dwóch z tej decyzji się wycofałem.

I choć zes­zli z mojego radaru, choć zawsze słysza­łem o nich w kon­tekś­cie samych ogól­ników, choć nie jestem w stanie wymienić żad­nego klien­ta, ani żad­nej real­iza­cji… to jakimś cud­em jed­nak udało im przetr­wać na rynku dwanaś­cie lat. Niedawno zori­en­towałem się, że Gru­pa Adweb to kilka­dziesiąt osób na pokładzie oraz kil­ka marek w portfolio.

I dziś odniosę się do dwóch obszarów ich dzi­ałal­noś­ci: hostin­gu oraz pub­lic relations.

Zatem — do sedna.

HostingGate

Są dwie prawdy doty­czące rynku pra­cy. Po pier­wsze, pra­cown­ik ma pra­wo wyce­ni­ać swo­ja wartość. Po drugie, pra­co­daw­ca ma pra­wo się z tą wyceną nie zgodz­ić. Jeśli obie strony dojdą do porozu­mienia, to dal­sza współpra­ca jest możli­wa. Jeśli nie potrafią się dogadać — ich dro­gi się rozchodzą.

Ale jak prowadzisz kna­jpę i masz wszys­tkie sto­li­ki zarez­er­wowane na następ­ne kil­ka tygod­ni, to po nagłym ode­jś­ciu sze­fa kuch­ni na gwałt szukasz kogoś, kto zastąpi jego miejsce. Jak masz zak­lepaną kilku­miesięczną trasę, a z kapeli ode­jdzie wokalista, to zespół szu­ka jego stałego zastępst­wa. A nie gry­wa kole­jne kon­cer­ty z ludź­mi z doskoku.

Dlat­ego zupełnie nie rozu­miem jakim cud­em przez dwa miesiące moż­na było prowadz­ić fir­mę hostin­gową bez stacjonarnego admin­is­tra­to­ra na etacie…

Aha, będąc w tak kryzysowej sytu­acji nowego pra­cown­i­ka zami­ast na OLX, szukałbym na Stack Over­flow lub choć­by na Pracuj.pl.

Prze­cież każdy oga­r­nię­ty człowiek ma świado­mość, że na Gumtree czy innej Tabl­i­cy moż­na szukać co najwyżej ekspertów od hydrauli­ki albo kładzenia płytek w łazience…

Nie rozu­miem zupełnie jakim cud­em moż­na współpra­cow­ać z różny­mi admin­is­tra­tora­mi i po zakończe­niu każdego zlece­nia nie zmieni­ać haseł dostępowych… Tym bardziej, jeśli do wysokoś­ci fak­tu­ry za jed­no z ostat­nich zle­ceń ma się obiekc­je i nie zamierza się jej opłacać.

Jest to tym bardziej zaskaku­jące, jeśli przekazane dane logowa­nia doty­czyły maszyn, na których trzy­mane są dane pro­duk­cyjne, ich kopie zapa­sowe, a nawet baza wszys­t­kich danych zgro­mad­zonych przez całą grupę w ciągu dwu­nas­tu lat. Czyli wszys­tkie wewnętrzne i zewnętrzne doku­men­ty, mate­ri­ały i pro­jek­ty klien­tów. No, wszystko…

Jeśli pod­chodzisz do swo­jego biz­ne­su poważnie, to na równi z jakoś­cią pro­duk­tu powinieneś dbać o obsługę klien­ta. A ten, w przy­pad­ku kryzy­su powinien mieć możli­wość skon­tak­towa­nia się z Tobą w celu uzyska­nia infor­ma­cji. Dlat­ego przecier­am oczy ze zdu­mienia, gdy człowiek, który w swo­jej agencji PR prowadzi szkole­nia z zarządza­nia kryzysowego mówi takie słowa:

Ludzie pracu­ją w nor­mal­nych godz­i­nach bo ja szanu­ję czas swoich pra­cown­ików. Uważam że naszych klien­tów nie intere­su­je to, co się dzieje w między­cza­sie oper­a­cyjnie. Pra­cow­al­iśmy przez cały week­end, mieliśmy dużo spotkań i narad, ale to nie jest coś o czym chcę na bieżą­co infor­mować, piszę o postę­pach. Co do BOKu, to godz­inę czy pół­torej dłużej, nic by nie zmieniło. W ciągu dnia każdy może zadz­wonić lub napisać maila i otrzy­ma odpowiedź.

Na stron­ie 2be (w chwili obec­nej jedyny dzi­ała­ją­cy adres spośród wszys­t­kich stron Grupy) znaleźć moż­na infor­ma­cję, że wszelkie pyta­nia należy kierować do Biu­ra Obsłu­gi Klien­ta, z którym moż­na się kon­tak­tować pod dwoma adresa­mi email oraz numerem tele­fonu. Żad­nej infor­ma­cji o tym, w jakich godz­i­nach ten tele­fon jest odbier­any. Jest nato­mi­ast komu­nikat: na naszych skrzynkach zna­j­du­je się duża kole­j­ka wiado­moś­ci….

Uuu­u­u­u­u­u­u­u­uch. A może, gdy­by jed­nak fir­ma pra­cow­ała godz­inę dłużej lub pół­torej, to ktoś odpowiedzi doczekał­by się nieco szybciej?

Mate­ri­ał, do którego się tu odnoszę, przeczy­tać w całoś­ci moż­na pod poniższym odnośnikiem.

http://hostingnews.pl/wywiad-bartek-juszczyk-adweb/

W jed­nym z komen­tarzy pod tym tek­stem przeczy­tać można:

Mark Twain trafnie to ujął: “Lep­iej jest nie odzy­wać się wcale i wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości”

I ja w tym miejs­cu poz­wolę sobie postaw­ić kropkę.