Post z cyklu „wprowadzam nowy cykl”. Na jak długo? Oczywiście — nie wiem.
W ramach czwartkowych powrotów do przeszłości (hasztag: ThrowbackThursday TBT LepiejPóźnoNiżWcale) mam w planach publikować różnego rodzaju wspomnienia. Zarówno te, które już kiedyś gdzieś się pojawiły w całości lub fragmentach (tutaj, na Fejsie lub w innych kanałach komunikacyjnych), jak i takie, które leżały w zakamarkach dysku i nigdy nie ujrzały światła dziennego.
Żeby się z Państwem dobrze przywitać — lista moich ulubionych postów z tego bloga. A kto mi zabroni?
Nieco ponad sto opublikowanych postów nie jest jakimś wyjątkowym wynikiem jak na ponad dwa lata prowadzenia bloga. Ale zaczynając pisać pod szyldem My Name Is Aks dązyłem do tego, żeby tworząc kolejne teksty móc linkować do innych swoich wcześniejszych tekstów. I to się w dużej mierze udało.
A na początek cyklu — lista dziesięciu moich ulubionych postów z tego bloga. Gdyby ktoś przegapił — może się cofnąć i nadrobić zaległości. O.
Przypominam, bo…
# Duże dzieciaki, mali chuligani
…bo mimo że w moim życiu wiele się zmieniło, to nadal w wielu miejscach ten tekst jest aktualny
# Nie lubię pieniążków
…bo “cash rules everything around me”. Ale nadal ich nie lubię.
# Wulgaryzacja języka
…bo wciąż mnie to wkurwia
# Na pół gwizdka
…bo w pełni odpowiada na pytanie dlaczego tak rzadko pojawiają się tu teksty
#Twój pomysł żyje w alternatywnym świecie
…bo zawsze w myślach powtarzam sobie tytuł tego posta, gdy okazuje się że ktoś wcielił w życie któryś z moich pomysłów
# Szorty z Paryża
…bo tęsknię za tym miastem i lubię do tego posta zaglądać. Wracają wspomnienia.
# “Siema, masz chwilę?”
…bo od czasu jego powstania zdarzyło mi się wkleić linka do niego w treści konwersacji zaczynającej się od takiego sformułowania
# O tagowaniu na Fejsie słów kilka
…bo również do tego posta kilka razy podsyłałem linka różnym fanpejdżom
# Muzyczny alfabet 2014
…bo to chyba największe opracowanie z jakim przyszło mi się na blogach zmierzyć
# Tekst o niczym
…bo fragment „(…) Potem przez dwa miesiące cisza i znów szumnie odtrąbiony wielki powrót do blogowania” w kontekście częstotliwości moich publikacji oczywiście okazał się proroczy
Macie jakieś swoje typy?